Mijała 90 minuta. Wyglądało, że Stal i Resovia jeszcze poczekają na wiosenną wygraną. Wtedy Dariusz Frankiewicz zacentrował z rogu i...
- Nie wiem, jak padł gol - mówił pomocnik Resovii.
Mocno bita piłka przeszła nad głowami obrońców stojących przy krótkim słupku, Tomasz Wietecha nie zdążył zareagować, futbolówka wpadła w środek pola bramkowego, trafiła w nogę Łukasza Zaniewskeigo, który ją zgasił i z bliska lekko strzelił. Gdy arbiter skończył zawody, Resoviacy mogli tańczyć i śpiewać ze swoimi fanami. Stalowcy byli mocno rozczarowani.
- Ani my, ani oni nie zasłużyli na wygraną. Taki gol boli. Nie ta minuta, nie w taki sposób. Szkoda kibiców - utyskiwał Tomasz Wietecha, bramkarz Stali, która weszła w mecz nieco lepiej, ale ani ona, ani Resovia nie potrafiła rozegrać dwóch-trzech ładnych dla oka akcji z rzędu.
Resovia była blisko gola w I połowie, gdy Frankiewicz z wolnego strzelił niebrzydko obok muru.
- Z pół metra brakło do celu - oceniał resoviak.
Po wolnym tego samego gracza groźnie główkował Tomasz Ciećko, który generalnie nie miał dnia. Ale kto go miał z formacji ofensywnych? Strzałów w światło bramki było... 3 (dla Stali Daniel Koczon w 86 min!). Resovia uzyskała 50 procent skuteczności, bo prócz Zaniewskiego raz, niegroźnie po ziemi uderzał Ciećko.
To nie znaczy, że mecz zostanie szybko zapomniany. Stalowcy tak, jak po jesiennych derbach, tak i wiosną będą rozpamiętywać sytuację, po której oczekiwali karnego. Było tak. Tomasz Persona uruchomił Ernesta Szelę, ten w polu karnym wziął na zamach Bartosza Jarocha, przełożył piłkę na prawą nogę i... padł na ziemię.
- Byłem faulowany. Znów zostaliśmy skrzywdzeni - oceniał napastnik biało-niebieskich.
- Faul. Eee, jaki tam faul - śmiał się po meczu nastolatek z Resovii.
Trener "pasiaków" znany z tego, że lubi szlifować stałe fragmenty gry, powiedział ciekawą rzecz.
- Strzeliliśmy tak gola, choć wczoraj ani minuty nie poświęciliśmy na ten element. Dlaczego? Wcześniej dużo ćwiczyliśmy, ale nic nie wychodziło. Spróbowaliśmy czegoś nowego - powiedział trener, który w Resovii nie przegrywa derbów. Ba! Ma bilans 7 wygranych (2 pucharowe), 1 remis.
STAL RZESZÓW - RESOVIA 0-1 (0-0)
0-1 Zaniewski (90, w zamieszaniu podbramkowym, po rogu Frankiewicza)
STAL: Wietecha - Kovjenič, Duda, Baran, Nakrosius - Prokić (57. Górecki), Krzysztoń (52. Szela), Jędryas (59. Alancewicz), Lisańczuk, Persona - Koczon.
RESOVIA: Pietryka - Jaroch, Makowski, Baran, Słaby - Ogrodnik, Domoń, Tunkiewicz (63. Zaniewski), Frankiewicz (61. Brągiel, 90. Świechowski), Kwiek - Ciećko (82. Krawczyk).
SĘDZIOWAŁ: Jarosław Przybył (Kluczbork). ŻÓŁTE KARTKI: Lisańczuk, Persona, Nakrosius, Jędryas, Baran - Słaby, Tunkiewicz, Makowski, Frankiewicz, Krawczyk. WIDZÓW: 2800 (gości ok. 700).
Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w czwartkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"