Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby w Stalowej Woli, Siarka gra z Limanovią

Miłosz Bieniaszewski
Tomasz Wietecha (w środku, jeszcze jako bramkarz Stali Rzeszów) liczy, że razem z kolegami z drużyny wygrają pierwszy mecz w sezonie i nie będą opuszczali boiska ze zwieszonymi głowami.
Tomasz Wietecha (w środku, jeszcze jako bramkarz Stali Rzeszów) liczy, że razem z kolegami z drużyny wygrają pierwszy mecz w sezonie i nie będą opuszczali boiska ze zwieszonymi głowami. Marcin Radzimowski
Dzisiaj trzy nasze drużyny rozegrają zaległe spotkania, gdyż w weekend Stal Stalowa Wola i Siarka Tarnobrzeg grały w Pucharze Polski. Szczególnie interesująco powinno być w Stalowej Woli, gdzie dojdzie do długo oczekiwanych derbów ze Stalą Mielec.

- Kiedy ostatni raz te drużyny grały ze sobą? Wydaje mi się, że to było jeszcze w czasach I ligi - powiedział Andrzej Jaskot, drugi trener mielczan. I ma rację. Obie Stale grały ze sobą po raz ostatni w sezonie 1994/95 i miało to miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kibice zdążyli się więc stęsknić za tymi pojedynkami.

Znaki zapytania

Mielczanie w obecnym sezonie zagrali dopiero dwukrotnie, a ostatni raz na boisko w meczu o punkty wybiegli początkiem sierpnia. - Jest w nas duży głód grania. W końcu, jak się wsiądzie na rower, to chce się jechać, a nie zatrzymywać - obrazowo stwierdził Andrzej Jaskot. Czy długa przerwa mogła wybić zespół z rytmu?

- Na pewno są pewne znaki zapytania, czy udało się utrzymać formę, ale jedziemy z chęcią zdobycia punktów - dodał. - Ja bym nie patrzył na to, że ostatnio nie grali. Na pewno wyjdą na boisko i będą chcieli pokazać pełnię umiejętności - zdaje sobie sprawę Tomasz Wietecha, bramkarz "stalówki", która w sobotę dzielnie walczyła ze Śląskiem Wrocław.
Po tym meczu trener wrocławian mówił, że 120 minut gry w takim upale może odbić się na dyspozycji jego zespołu w czwartkowym meczu pucharowym z Sevillą.

Stal Stalowa Wola na boisko wybiegnie dzień wcześniej... - Ten mecz kosztował nas sporo zdrowia, ale jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i wcale nie musi mieć na nas złego wpływu. Aczkolwiek jakiś ślad mógł po sobie pozostawić - mówi popularny "Balon".

Tym śladem są zresztą urazy, jakich nabawili się Radosław Mikołajczak, Tomasz Płonka, i Wojciech Reiman. Już wiadomo, że ten pierwszy w derbach nie zagra, a tym samy dołączyć do Wojciecha Fabianowskiego i Michała Kachniarz. Jest natomiast szansa, że do dyspozycji Pawła Wtorka będą dwa pozostali.

Bez lekceważenia

"Stalówka" na boisku jeszcze w tym sezonie nie wygrała, a derby to idealna okazja, aby się przełamać.

- Tego byśmy sobie życzyli. W końcu gramy u siebie. Z tego, co słyszałem, to nasz rywal jest wybieganym zespołem, ale ciekawie również konstruuje akcje. Na pewno ich nie zlekceważymy - powiedział nasz rozmówca. W mieleckim zespole lepsza jest już sytuacja kadrowa. Do zdrowia wrócił bowiem Mateusz Podstolak, a z Korony Kielce udało się wykupić Jakuba Żubrowskiego.

- Oglądaliśmy Stal w meczu ligowym i wyciągniemy z tego jakieś wnioski. Na pewno czeka nas walka, jak to w derbach bywa. Nawet w meczach juniorów te pojedynki są zacięte - kończy Andrzej Jaskot.
Wyciągną wnioski?

Siarka Tarnobrzeg trochę odetchnęła po ograniu Radomiaka, a teraz drużynę Tomasza Tułacza czeka kolejna trudna przeprawa z Limanovią. O sile tego zespołu przekonała się już zresztą Stal Stalowa Wola, która przegrała z nim na inaugurację. - Mamy pewne rozeznanie na temat tego zespołu. Na boisku wywalczył 7 punktów więc jest na pewno niewygodnym przeciwnikiem - mówi opiekun tarnobrzeżan.

Poprzednim razem, kiedy Siarka przystępowała do meczu ligowego po grze w pucharze nie wypadło to zbyt okazale, bo przegrała u siebie ze Stalą Rzeszów. - Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski. Możliwe są korekty w składzie w porównaniu do poprzednich spotkań - informuje Tomasz Tułacz.

- Limanovia gra tzw. krakowską piłkę, a do tego jej zawodnicy zostawiają na boisku sporo zdrowia. Widać, że są groźni na wyjazdach - dodaje. Wiadomo, że trener Siarki nie będzie mógł skorzystać z Tomasza Wolana i Marcina Grunta, a pod znakiem zapytania stoi występ Dariusza Frankiewicza. - Dlatego decyzję, co do składu podejmę dopiero po ostatnim treningu - stwierdził trener Tułacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24