Długa lista zarzutów

Przed dwoma tygodniami na sali sądowej nie stawili się obrońcy dwóch oskarżonych, toteż proces nie mógł się rozpocząć. Wczoraj żadnych formalnych przeszkód nie było i sędzia Grzegorz Zarzycki, przewodniczący czteroosobowego składu orzekającego, mógł otworzyć przewód sądowy.
Samo odczytanie danych osobowych 14 oskarżonych (prawie wszyscy to byli członkowie ścisłego kierownictwa WSK PZL Mielec) zajęło ponad godzinę. Znacznie dłużej, bo pięć godzin, zajęło prok. Lesławowi Myrdzie z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie odczytanie liczącego 200 stron aktu oskarżenia.
- Przywłaszczenie pieniędzy, bezpodstawne wypłacanie dużych kwot firmie Grand Limited, fałszowanie umów, faktur i protokołów - wyliczał prok. L. Myrda.
Kolejna rozprawa odbędzie się dzisiaj.

Wyprowadzili 5,5 mln dolarów

Współpraca pomiędzy mielecką WSK a karaibską spółką Grand Limited, reprezentowaną przez braci Józefa i Andrzeja G., zaczęła się w połowie lat 90. Dotyczyła ona m.in. wykupu (od kijowskiej spółki Antonow) licencji do produkowanych w Mielcu samolotów Skytruck. Za swe usługi spółka GL kazała sobie słono płacić. Afera wybuchła w 1998 r. Prokuratura dopatrzyła się wielu nieprawidłowości, w tym wyprowadzenia z kasy mieleckiej fabryki 5,5 mln dolarów. W początkowym etapie śledztwa zostało aresztowanych 9 osób. Na ławie oskarżonych zasiadło ostatecznie 14 osób. Jest wśród nich Józef G. Jego brat Andrzej we wrześniu ub. roku popełnił samobójstwo. Efektem trwającego 4,5 roku śledztwa jest prawie 200 tomów akt liczących ... 30 tysięcy kart.