Długosz trenuje w Zakopanem

- Każdy daje z siebie wszystko, każdy chce się jak najlepiej przygotować, aby wywalczyć miejsce w reprezentacji i pojechać pod koniec sierpnia na Białoruś i zdobyć medal mistrzostw Europy - dodaje resoviacki jedynak wśród wybrańców Rysia.

Obóz w Zakopanem ma charakter kondycyjny. Zawodnicy co drugi dzień idą z przewodnikiem w góry, a co drugi zasuwają na siłowni. - Trochę jesteśmy zmęczeni, ale dajemy radę. Nikt się nie oszczędza. Wakacje? Trzeba o nich zapomnieć. Wybierając sport, wiedziałem, na co się decyduję. Trzeba maksymalnie wykorzystać czas na to, aby poprawiać swoje umiejętności. I to właśnie robię - podkreśla przyjmujący z Rzeszowa.

Nasi młodzi kadrowicze będą ładować akumulatory pod Giewontem do 12 lipca. Potem pojadą do Spały, gdzie trener powie, kto pojedzie do Niemiec, a kto do domu. Następnie kadra ma w planie wylot do Brazylii. - W Brazylii jeszcze nie byłem. Oczywiście, chciałbym tam polecieć, ale to zależy, kogo wybierze nasz trener. Robię, co mogę, aby znaleźć się w tej grupie - mówi Kamil.

Jedno miejsce w samolocie na Białoruś przewidziane jest zapewne do Mateusza Miki, kolegi klubowego Długosza, który obecnie ćwiczy z pierwszą reprezentacją Daniela Castellaniego.

Obóz w Zakopanem rozpoczął się 1 lipca. Czy po tak dużej dawce treningów jest czas i ochota na oglądanie meczów piłkarskich mistrzostw świata? Oczywiście, choć z powodu zajęć nie wszystkie spotkania oglądaliśmy. Kto zostanie mistrzem? Mam nadzieję, że będzie to Hiszpania. Kibicuję tej drużynie - zdradził swoje futbolowe sympatie Długosz, dla którego obecny obóz, to kolejny etap pracy z trenerem Rysiem w juniorskiej kadrze.