DPS w Łańcucie nie musi się obawiać zamknięcia

Na 48 działających domów pomocy społecznej na Podkarpaciu zaledwie kilkanaście z nich spełnia wymogi. Dlaczego? Bo jest ich aż kilkadziesiąt. Najważniejsze z nich to likwidacja barier architektonicznych m.in. progi, różnice poziomów podłogi i wąskie drzwi oraz wydzielenie takich pomieszczeń jak pokoje dziennego pobytu, jadalnia, pomieszczenia do terapii i rehabilitacji, pokój gościnny, pomieszczenia pomocnicze do prania i suszenia. Istotna jest też wielkość pokoi: jednoosobowe nie mniejsze niż 9 m kw., a wieloosobowe nie mniejsze niż 6 m kw. na osobę.

DPS w Łańcucie, by mógł spełnić wszystkie wymagane standardy potrzebował kilku lat. Udało się w tym czasie zamontować windę, system alarmowo-przeciwpożarowy, a także dostosować dom do przepisów PPOŻ. Dodatkowo wymieniono też m.in. stolarkę okienną i elewację. Cały remont pochłonął ponad pół miliona złotych.

- Część z nich to pieniądze Starostwa Powiatowego w Łańcucie i rządowe przekazane nam przez wojewodę. Udało się nam też pozyskać dotację od ministra kultury, bo budynki, w których mieści się nasz DPS, są zabytkowe. A ich elewacja wyglądała, jak skóra z węża -wyjaśnia Krzysztof Lepak, dyrektor DPS w Łańcucie.

Teraz 85 jego podopiecznych nie tylko mieszka w ładnych budynkach. Wygodniej im też dostać na zajęcia. Dla osób w podeszłym wieku oraz osób niepełnosprawnych fizycznie organizowane są zajęcia rehabilitacyjne i terapeutyczne, podczas których mogą rozwijać swoje zainteresowania.