Dramatyczna akcja ratunkowa pod Dębicą. Ekipie pogotowia w transporcie chorej pomagali strażacy

Wieś Stasiówka położona jest po stronie południowej Dębicy, to teren Pogórza Strzyżowskiego, na którym występują liczne wzniesienia oraz wąskie drogi, które przysypane przez śnieg są praktycznie nieprzejezdne. Tak było w ostatni poniedziałek.

- Trudne warunki atmosferyczne spowodowały, że zespół ratownictwa z naszej podstacji w Dębicy w składzie: rat. med. Józef Cebulski i rat. med. Witold Ruszel, aby pomóc poszkodowanej, poprosił dyspozytornię o zgodę na ewakuację pacjentki z domu oddalonego 300 metrów od drogi quadem Państwowej Straży Pożarnej - czytamy na profilu pogotowia.

Wspomnianą poszkodowaną była starsza kobieta, która trzy dni wcześniej upadła we własnym domu, jednak mimo przenikliwego bólu zwlekała z wezwaniem pomocy. Rodzina rannej w końcu zdecydowała się zadzwonić po pogotowie.

Wysłani na miejsce ratownicy nie byli w stanie dojechać pod dom poszkodowanej, który położony był z dala od głównej drogi w zaśnieżonej i śliskiej dolinie. Ambulans musieli zatrzymać jakieś 300 metrów od celu. Ten oddzinek ponali pieszo. Na miejscu stwierdzili podejrzenie złamania w okolicy stawu biodrowego.

- Transport chorej w takim stanie byłby dla niej bardzo komfortowy, dlatego uznaliśmy, że rozwiązaniem tej sytuacji może być uzycie strażackiego quada z przyczepką - relacjonują ratownicy. W oczekiwaniu na przybycie wsparcia pacjentce podaliśmy leki i zabezpieczylismy ją termicznie przed utratą ciepła.

Na pomoc ratownikom przybyli ochotnicy z OSP Stasiówka oraz PSP Dębica.

- To była nieoceniona pomoc i dla ratowników i dla pacjentki, która ze względu na swój uraz, musiała być ewakuowana w pozycji leżącej, po bardzo trudnym terenie, w złych warunkach atmosferycznych. Udało się jednak i chora bezpiecznie i na czas dotarła na SOR w Dębicy - relacjonuje rat. med. Witold Ruszel, kierownik dębickiej podstacji PSPR Mielec.