Rafał Antończyk wrócił ze Lwowa z brązowymi krążkami, choć miał bardzo duże szanse na złote.
- Medale są tylko brązowe przez to, że zostałem zdyskwalifikowany. Decyzja była zresztą bardzo kontrowersyjna - podsumował Rafał, który na co dzień prowadzi sekcję Muay Thay Millenium Rzeszów.
W ćwierćfinale w boksie tajskim rywalem Antończaka był Ukrainiec Andrei Pawelko. - W trzeciej rundzie po kopnięciu kolanem z wyskoku trafiłem go w głowę i posłałem na deski - tłumaczy rzeszowski zawodnik, który wygrał ten pojedynek na punkty.
W walce półfinałowej Polak zmierzył się z innym Ukraińcem - Ivanem Dubienko. Już w pierwszej minucie posłał rywala na deski kopnięciem w korpus (Dubienko był liczony). Po przyjęciu kolejnego kopnięcia Ukrainiec nie zdołał już wstać.
- Niestety jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu z mojego narożnika wybiegł trener i podniósł mnie w geście zwycięstwa. Sędziowie uznali, że powinienem zostać zdyskwalifikowany, odebrali mi srebrny medal i nie dopuścili mnie do walki finałowej - kończy Antończak, który po takiej decyzji sędziów postanowił nie walczyć już w półfinale K1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce