Dwa śmiertelne wypadki w pracy. Prokuratura w Przemyślu wszczęła śledztwo

Do tragicznych, chociaż niezależnych od siebie zdarzeń, doszło w ub. tygodniu. Pierwsze miało miejsce w Baryczy, gdzie na zlecenie Urzędu Gminy w Stubnie trwa budowa kanalizacji sanitarnej.

Jak informuje prokurator Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, 26-letni operator koparki zszedł do wykopanego przez siebie ponad 4-metrowego dołu. Tam przysypały go zwały ziemi. Pomimo szybko rozpoczętej akcji ratowniczej zmarł w szpitalu.

- Wszczęliśmy śledztwo zmierzające do wyjaśnienia przyczyn wypadku - mówi prokurator Pętkowska. - Dopiero po analizie zeznań świadków i dokumentacji, a także po zapoznaniu się z ustaleniami inspektorów PIP można będzie stwierdzić, czy naruszono zasady bezpieczeństwa i higieny pracy.

Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Wykryto jednak nieprawidłowości.

- Majster nadzorujący pracę brygady, w której doszło do nieszczęścia miał 1,66 promila alkoholu - dodaje Pętkowska.

Dramatycznie zakończyła się również z pozoru prosta konserwacja urządzeń klimatyzacyjnych w Przemyślu. Prowadzący ją serwisant upadł z drabiny wprost na chodnik.

- Doznane obrażenia mózgu okazały się śmiertelne - informuje prokurator Pętkowska. - To zdarzenie także jest przedmiotem śledztwa.

Lekceważenie przepisów BHP to najczęstsza przyczyna wypadków przy pracy. W 2008 roku na Podkarpaciu odnotowano ich 82, w tym 32 osoby zginęły. W bieżącym roku miały miejsce 52 wypadki z 7 ofiarami śmiertelnymi.