Dwie Stale z Mielca liczą na pieniądze z miasta

Obie stale to sportowa wizytówka Mielca, czy jednak nią pozostaną. Kluby by jakoś przetrwać fatalny dla nich okres zwróciły się o pomoc finansową do miasta. Obie sekcje złożyły do ratusza wnioski o przyznanie dodatkowych pieniędzy w wysokości 150 zł każda.

"Ręczni" wciąż nie mogą się pozbierać po odejściu z klubu sponsora głównego firmy Tauron. Działacze od początku sezonu mówią o nowym sponsorze tytularnym, ale rozmowy z nim wciąż się przeciągają.

- Już prawie wszystko jest dopięte, ale wciąż nie ma podpisanej umowy, a do tego czasu niczego nie można gwarantować. Nawet jeśli uda nam się wszystko doprowadzić do końca to od razu nie dostaniemy wielkich pieniędzy, a takie są potrzebne - mówi Stanisław Leśniak, sekretarz klubu. Choć nikt o tym głośno nie mówi Stal może mieć spore zaległości wobec zawodników. - Wnioskowaliśmy o pieniądze na bieżącą statutową działalność - dodaje Leśniak.

Niewykluczone, że kłopoty finansowe przekładają się na gorszą formę szczypiornistów, którzy spisują się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Sami gracze niechętnie mówią o pieniądzach, a trener Ryszard Skutnik, który tydzień temu zrezygnował z prowadzenia drużyny, na pytanie, czy klub się z nim rozliczył odpowiedział krótko. - Dogadaliśmy się.

Piłkarska Stal wniosek o takie same dofinansowanie (150 tys.) złożyła nieco później niż działacze klubu piłki ręcznej.

Beniaminek II ligi złapał finansowy oddech głównie dzięki kibicom (wpływy z biletów). Poniósł jednak spore straty przez opóźniające się oddanie do użytku odnawianego stadionu. Wtedy klub musiał przekładać zaplanowane na połowę sierpnia "Święto Stali", a także mecze ligowe.

Łaskawy dla mielczan był PZPN, który przystawał na kolejne zmiany terminów, bądź miejsca rozgrywania zawodów z udziałem Stali. Gorzej było ze sponsorami.

- Żaden nie chce reklamować się na ogrodzeniach bocznych boisk - alarmował wtedy Jacek Orłowski, sekretarz mieleckiej Stali, którego w obliczu niepewnej sytuacji ze stadionem, w działaniach przestali wspierać prezes Andrzej Podraza i wiceprezes Rafał Rączka. Dymisja Podrazy i Rączki została przyjęta już 14 sierpnia. Klub nadal szuka nowego szefa. Nazwisko nowego prezesa albo kogoś kto będzie tzw. pełniącym obowiązki prezesa, poznamy najwcześniej w grudniu. Mielecki klub do tej pory działa jednak sprawnie. - Pomogli wolontariusze, na szczęście w Mielcu tacy są - cieszy się Bartłomiej Jaskot, dyrektor Stali.
Radni Mielca o kwestii dofinansowania mieleckich klubów dyskutowali już kilka razy, m. in. podczas wspólnego posiedzenia Komisji Sportu i Komisji Finansów.

Mieleckich rajców do dłuższego zastanowienia się nad tym, jak wesprzeć mieleckie kluby skłania przede wszystkim przykre doświadczenie z ratowaniem żeńskiej siatkówki. Miasto skierowało do siatkarskiego klubu zacną dotację (ponad 100 tys.), a ten i tak upadł.

- Najwięcej zależy od decyzji Komisji Finansów. To ona może przedłożyć odpowiednie wnioski do Rady Miasta - tłumaczy Krzysztof Urbański, rzecznik prezydenta Mielca. Jakie mogą być efekty rozmów Komisji Finansów i Sportu? - Konkretne decyzje podejmuje Rada podczas sesji. Jednak żeby ta sprawa była przedmiotem obrad, temat muszą skonkretyzować Komisje Finansów i Sportu. Do nich należy ustalenie szczegółów tego dofinansowania - dodaje Urbański. Najbliższa sesja mieleckiej Rady Miejskiej odbędzie się na przełomie października i listopada.