Dydnia > Pijana matka o mało nie zabiła swoich dzieci

Policję zaalarmował mieszkaniec Sanoka, który przebywał w Dydni u rodziny. Około godz. 16. mężczyzna usłyszał donośny huk. Gdy wybiegł z domu zobaczył leżącego w rowie opla. W samochodzie płakały dzieci. Wyciągnął je z auta i wezwał pogotowie oraz policję.

Policjanci z Brzozowa stwierdzili, że samochodem kierowała 40 - letnia mieszkanka Wydrnej. Kobieta oprócz dzieci, 4 - letniej Sary i 5 - letniego Krystiana, wiozła pasażera 36 - letniego mieszkańca Jabłonki. Oboje byli pijani.

Policjanci odstawili dorosłych do aresztu. Dzieci zabrało pogotowie. Na szczęście nic im się nie stało. Po badaniach zostały przekazane rodzinie kobiety.

Ich matka trzeźwiała w areszcie do popołudnia w poniedziałek. Trwało to tak długo, gdyż okazało się, że miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz odpowie za kierowanie samochodem w nietrzeźwym stanie oraz za narażenie życia dzieci. Kodeks Karny przewiduje za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta straci też prawo jazdy.

To już kolejny w ostatnim czasie przykład głupoty rodzicielskiej spowodowanej alkoholem. 25 lipca w Krośnie, matka opiekująca się 6 - letnim dzieckiem, próbowała kupić alkohol, choć miała już 2,5 promila alkoholu w organizmie. 13 lipca w Dębicy 8 - miesięczne dziecko wypadło z wózka pijanej matce, a ostatniego dnia czerwca pijany policjant z Sanoka wiózł autem całą swoją rodzinę, w tym dwoje niepełnoletnich dzieci.