Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor sporotwy Lang Team: w Rzeszowie są super drogi i konkretni ludzie

Rozmawiał Tomasz Ryzner
Lech Piasecki
Lech Piasecki Archiwum
Rozmowa z LECHEM PIASECKIM, byłym mistrzem świata, zwycięzcą Wyścigu Pokoju, obecnie dyrektorem d/s sportowym Lang Team, organizatora wyścigu Tour De Pologne, który 30 lipca zawita do Rzeszowa

- Prezydent Rzeszowa ma hopla na punkcie jakości dróg. Rzeczywiście są one w tym mieście lepsze, niż gdzie indziej?
- Nie ma miasta w Polsce, które by miało tak dobre drogi. Wiem, co mówię, bo organizując wyścigi jeżdżę po całym kraju. Mieszkam w Gorzowie i niedawno dawałem wywiad do tamtejszego radia. Powiedziałem, że Gorzów mógłby się uczyć od Rzeszowa. Mam nadzieję, że mój prezydent słuchał tej rozmowy i trochę go zawstydziłem (śmiech).

- Rzeszów i Podkarpacie są gotowe na przyjazd peletonu Tour de Pologne?
- Byłem tu ostatnio kilka razy i do zrobienia były drobne, kosmetyczne sprawy. Do Rzeszowa wracamy po 3 latach i jeśli mam okazję, muszę podkreślić, że jak zwykle super się współpracuje z ludźmi z ratusza. W Rzeszowie jest krótka gadka, albo coś robimy, albo nie. A jak robimy, to każdy zabiera się do pracy i dotrzymuje słowa.

- To takie rzadkie?
- Różnie bywa. Są miasta, w których urzędnicy niby by coś chcieli, ale nie są do końca pewni. Nikt nie potrafi otwarcie powiedzieć, jak się sprawy mają, podjąć decyzję. W Reszowie nie tracimy czasu.

- To będzie szczególny Tour De Pologne...
- Jubileuszowy, siedemdziesiąty. Po drugie dwa pierwsze etapy rozegrane zostaną we Włoszech, czego wcześniej nigdy nie było. Czekają tam na kolarzy trudne górskie trasy. Na jedynym z etapów zawodnicy będą się wspinać na wysokość 2260 metrów. To także rekord naszego wyścigu.

- Już tam może się wykrystalizować czołówka?
- Scenariusz wyścigu nie sposób przewidzieć. Myślę, że w Polsce jednak też sporo się wydarzy. Pierwsze dwa etapy będą u nas płaskie, ale potem przyjdzie czas na górki i to niełatwe. Etap składający się z kilku rund wokół Bukowiny może nieźle namieszać. Przeciętna szybkość na nim jest typowana na podobną do włoskich etapów. Na koniec będzie czasówka, która też przynosi emocje.

- Pan dostarczył kibicom niezapomnianych emocji w 1985 roku. Nie było mocnych na Piaseckiego w Wyścigu Pokoju, czy w Mistrzostwach świata amatorów...
- Stare dzieje. Pamiętają to nieco starsi kibice. To był rzeczywiście mój rok. W Wyścigu Pokoju prowadziłem od początku do końca. Podobnie wygrał tylko estończyk w barwach Związku Radzieckiego Aavo Pikkuus i chyba Ryszard Szurkowski.

- Jest pan jedynym Polakiem, który jechał z żółtą koszulką w Tour de France...
- Przez dwa etapy. Jako zawodowiec wygrałem blisko 60 wyścigów, więc nie mam prawa narzekać. Wygrywałem etapy w Giro Italia i na innych prestiżowych imprezach.

- Czego brakowało do jeszcze większych sukcesów?
- Byłem zmarzluchem. Dawałem radę i na płaskich, i na górskich etapach, ale kiedy w górach peleton trafiał na niską temperaturę, sporo traciłem. Tak było kiedyś w Giro. Długo plasowałem się w czołówce, ale przyszedł w końcu zimny etap w górach i szanse na dobry wynik diabli wzięli.

- Czym się zajmuje pana rodzina?
- Żona prowadzi w Gorzowie sklep rowerowy. Córka wylądowała aż w Singapurze, gdzie jest kierownikiem w restauracji. Dwunastoletni syn ma bzika na punkcie piłki. Ma w małym palcu transfery, zmiany w zagranicznych klubach. Sam tez gra. A ja, chociaż dawno już zsiadłem z roweru, ciągle bywam gościem w domu, bo mam mnóstwo pracy w Lang Team

- Nadal nosi pan wąsy?
- Niektórzy żartowali, że chyba się w nich urodziłem. Kilka lat temu je zgoliłem. Odmłodziłem się (śmiech). Kiedy jeździłem w grupie Del Tongo Colnago, włosi namawiali mnie abym się ich pozbył. Ale kiedy pokazałem na trasach, co potrafię i stałem się popularny, zmienili zdanie. Wąsy były moim znakiem rozpoznawczym. Szef grupy żartował, żebym przypadkiem ich nie golił, bo stracę formę (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24