Dyrektor szpitala w Sanoku składa pozew przeciw NFZ

Szpital Specjalistyczny w Sanoku jest placówką wyjątkową. Choć jest szpitalem powiatowym, pełni rolę ponadpowiatową przyjmując pacjentów z całego regionu bieszczadzkiego.

Około 70 procent pacjentów, którzy tu trafiają to osoby znajdujące się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Uzyskują one pomoc na oddziale kardiologii, ortopedii, neurologii, oddziale zakaźnym (jednym, nie tylko na całe Bieszczady, ale również na powiat krośnieński i jasielski), intensywnej terapii i pulmonologii. To właśnie do Sanoka trafił pacjent, którego w górach poraził piorun. Takich przypadków, choć nie tak głośnych, jest jednak cała masa.

- To byli pacjenci z zawałami serca, w stanie nieprzytomności, rodzące kobiety, ciężko chore dzieci. Ci ludzie nie mogli czekać. Musieli być przyjęci. Nie mogliśmy ich odesłać - mówi Adam Siembab, dyr. SP ZOZ w Sanoku,

Szef sanockiego szpitala walczy o lepszą propozycję dla placówki. Wystąpił do europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej, która z kolei napisała do premiera Tuska pismo w sprawie finansowania podkarpackich szpitali. Europosłanka postawiła premierowi pytanie, które zadają sobie wszyscy mieszkańcy Podkarpacia, dlaczego dysponując nadwyżką w kwocie 1,1 mld zł NFZ nie płaci podkarpackim szpitalom?

Dyr. Siembab wystąpił również do Wacława Krawczyka, starosty powiatu sanockiego o podjęcie zdecydowanych działań i poparcie SP ZOZ w Sanoku w sporze z podkarpackim oddziałem NFZ. Negocjacje w sprawie zwiększenia kontraktu rozpoczną się prawdopodobnie w poniedziałek.