Działacze Igloopolu Dębica: Polonia Przemyśl nas oszukała

- Naprawdę mieliśmy grać towarzyski mecz z Karpatami, ale lwowianie w ostatniej chwili zrezygnowali z przyjazdu do Przemyśla - odpowiada Adam Lisowiec, prezes "Barcelonki".

Spotkanie Igloopolu z Polonią w ramach 9. kolejki zostało przełożone z minionej soboty na środę 14 bm.

W piśmie-prośbie do Dębicy prezes Polonii prosi o przeniesienie meczu "ze względu na obchody jubileuszu 100-lecia klubu". Igloopol, choć niechętnie, przystał na prośbę.

- Nasi zawodnicy pracują i uczą się. Terminy w środku tygodnia w amatorskiej lidze są naprawdę kłopotliwe - opowiada Bogusław Mitan, kierownik sekcji piłki nożnej w Igloopolu.

- Z tego co pamiętam uroczystości w Przemyślu odbyły się już latem, ale postanowiliśmy pójść jubilatowi na rękę, choć już raz zachował się wobec nas bardzo nieelegancko.

Gdybyśmy wiedzieli, że chodzi o brak trzech zawodników (działacze Igloopolu przeczytali w Nowinach - przyp. red.), to na pewno byśmy się nie zgodzili. Tym bardziej, że gdy sami byliśmy w podobnych sytuacjach, to grywaliśmy w osłabieniu.

- To był termin reprezentacyjny, liga ukraińska nie grała, więc z zaprzyjaźnionymi Karpatami mieliśmy grać jubileuszowy mecz - tłumaczy Lisowiec.

- Gdy Karpaty nam odmówiły, było już za późno na zmianę terminu meczu w IV lidze.

Działacze z Dębicy myśleli nawet, czy nie wnioskować o walkower w związku piłkarskim.

- Celowo zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Oszukani - złości się Mitan.

- Nie ma podstaw do weryfikacji meczu, gdyż na zmianę terminu zgodziły się oba kluby - odpowiada Tadeusz Butryn, przewodniczący Wydziału Gier Podkarpackiego ZPN.

- Inna sprawa, to kwestia dżentelmeńskiej umowy, bo raz oszukany klub drugi raz nie zgodzi się pójść na rękę rywalowi.

Spotkanie zostanie rozegrane w środę o godzinie 15.