Takim szczególnym przypadkiem jest - zdaniem Andrzeja Matusiewicza, lidera przemyskich struktur PiS-u - podział stanowisk w Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Według jego wiedzy, tylko w dwóch województwach: opolskim i właśnie na Podkarpaciu opozycja, czyli PiS, nie ma swojego przedstawiciela w zarządzie Sejmiku.
- To ewenement w skali kraju. Tradycja i kultura wymagają, żeby stanowisko wiceprzewodniczącego dostała opozycja - burzy się Matusiewicz. Stanął też w obronie zwalnianych pracowników w urzędzie marszałkowskim jak też w instytucjach terenowych podległych marszałkowi. - Wszystkie WORD-y przypadły jako łupy wyborcze koalicjantom spod znaku SLD, podobnie jest z niektórymi placówkami kultury - wylicza Andrzej Matusiewicz.
Za skandal uznał też decyzje o zwolnieniu Mariusza Olbromskiego z funkcji dyrektora Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.
- To dobry fachowiec, apolityczny - podkreśla Matusiewicz. Nowym szefem MNZP ma być Wojciech Władyczyn, kojarzony z lewicą.
Współprowadząca konferencję prasową Lucyna Podhalicz (PiS) wskazywała też na wątki społeczne takich "czystek".
- Szef przemyskiego WORDU jest ojcem 9 dzieci. Do spraw kadrowych trzeba podchodzić po ludzku, a nie zwlaniać z przyczyn politycznych - tłumaczy. Dodaje też, że dla jej formacji liczą się przede wszystkim kompetencje pracowników.
- My nie wymienialiśmy fanatyków pracy, oddanych swojej profesji. Teraz boję się, że i takie osoby stracą pracę, o ile są kojarzone z PiS-em - podkreśla Matusiewicz. Zauważa, że skala problemu będzie rosła i fala zwolnień dotknie większą liczbę pracowników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?