Działka w Bieszczadach? Sprawdź ile trzeba zapłacić

To już nie czasy, gdy Agencja Nieruchomości Rolnych dysponowała w różnych zakątkach "kapuścianych gór" setkami hektarów gruntów po upadłych PGR-ach albo gospodarstwach Igloopolu. Ziemi w Bieszczadach na sprzedaż zostało niewiele.

Zygmunt Sosnowski, dyrektor rzeszowskiego Oddziału ANR podkreśla jednak, że działki, które agencja ma jeszcze na zbyciu, są położone w dobrych miejscach. ANR prowadzi taką politykę, by szybko sprzedać grunty będące w jej dyspozycji.

Dla przykładu, w najbliższych dniach, a konkretnie 28 bm., odbędzie się przetarg organizowany przez agencję rolną, który doty sprzedaży 26 działek w pobliżu jeziora Solińskiego, w obrębie Olchowiec, dawniej Chrewt. Działki te schodzą do Zatoki Czarnego, jednak nie dotykają bezpośrednio brzegu jeziora.

Przykładowo - za działkę 87 arową trzeba zapłacić 21 tysięcy, działka o powierzchni 3 ha kosztuje 111 tysięcy zł. Za działkę o powierzchni 1,95 ha należy wyłożyć 65 tys. zł. Działkę o powierzchni 1,51 ha można nabyć za 56 tys. zł.

Działka mająca 2,4 ha została wyceniona na 79 tys. zł. Inną o powierzchni 1,2 ha można kupić za 49 tys. zł.

Kolejny przetarg dotyczy sprzedaży kilku działek o charakterze rekreacyjnym w miejscowości Zawóz. Także odbędzie się 28 bm. Działkę o powierzchni 71 arów można nabyć za 30 tysięcy. Inna działkę, 32 arową można kupić za 15 tysięcy zł, zaś działkę 24 arową za 17 tys. zł.
Dyrektor Sosnowski zaznacza, że do każdej z tych działek zapewniony jest dojazd, choć może nie zawsze najlepszy i czasem okrężną drogą. Pewnym minusem w ocenie potencjalnych nabywców może być fakt, że na tych działkach często brakuje prądu, kanalizacji, wody czy gazu.

Istotne, że w przetargach może wystartować każdy, kto dysponuje gotówką. Nie musi być rolnikiem. Ponieważ ANR traktuje powyższe działki jako nieruchomości komercyjne, nie ma możliwości rozłożenia należności na raty. Płacisz uzgodnioną cenę i stajesz się właścicielem działki.

Agencja stosuje zasadę, że jeśli pierwszy przetarg jest nieskuteczny, organizuje drugi, a ceny są w nim niższe o 20 proc. W trzecim przetargu cena zostaje obniżona o 40 proc. a w czwartym o 50 proc. Jeżeli nadal nie ma chętnych przetarg zostaje zakończony. Agencja dokonuje ponownej wyceny działek i po jakimś czasie cała procedura przetargowa zaczyna się od nowa.

Gruntami dysponują też bieszczadzkie gminy. Przykładowo, Urząd Gminy w Solinie posiada atrakcyjną działkę o powierzchni 1,70 ha. To teren po przedsiębiorstwie Hydrobudowa, jeszcze z czasów, gdy firma ta budowała słynną dziś zaporę i elektrownię w Solinie. Gmina przejęła tą nieruchomość od skarbu państwa.

- Teren po Hydrobudowie położony w pobliżu zapory chcemy sprzedać w całości za 800 tysięcy złotych - informuje Zbigniew Sawiński, wójt Soliny.

Innych działek gmina Solina do sprzedaży nie ma. Natomiast w prywatnym obrocie znajduje się kilkanaście działek. Rekreacyjnych i budowlanych. - Ceny są bardzo zróżnicowane, w zależności od ich położenia. Wahają się od 16 tysięcy za ar w pobliżu Jeziora Solińskiego do 4 tysięcy złotych za ar w sporym oddaleniu od zalewu - tłumaczy wójt Sawiński.

Urząd Gminy w Olszanicy dysponuje pewną pulą działek na cele rekreacyjne i budowlane.

- Chociaż położone są w atrakcyjnych miejscowościach jak Zwierzyń czy Uherce, to jednak zainteresowanie jest niewielkie. Ceny w granicach 2,5 - 3 tysięcy za 1 ar - informuje Robert Petka, sekretarz Urzędu Gminy w Olszanicy.
Także Urząd Gminy w Lutowiskach dysponuje pewną pulą działek rekreacyjnych i budowlanych. Ale nie śpieszy się z ich sprzedażą. Jak informuje Zofia Bacior-Michalska, z-ca wójta w Lutowiskach, gmina rocznie sprzedaje po kilka działek o powierzchni od 9 do kilkunastu arów. Ceny w granicach 4 - 5 tysięcy za 1 ar.

Ogłoszenia o sprzedaży działek można znaleźć w biurach nieruchomości. Niektórzy właściciele ogłaszają się w internecie. Kupić można, np. malowniczą działkę bezpośrednio przy zielonym szlaku do Chaty Socjologa. Cena to 9 zł za mater kwadratowy.