- Irracjonalny pomysł, bez uzasadnienia - zżyma się Małgorzata Holska, przewodnicząca Samorządowej Rady Krakowskiej Południe. Radnym osiedlowym nie dano czasu na konsultacje z najbardziej zainteresowanymi czyli mieszkańcami bloków, które mają przejść do osiedla położonego obok. Będzie ono nosić imię Franciszka Kotuli.
M. Holska mówi, że pismo informujące Radę o propozycji przyłączenia kilku bloków do nowego tworu, otrzymali 14 lutego br. Zmiany wymagają przesunięcia i korekty dotychczasowych granic sąsiednich dzielnic: Przybyszówki, Krakowskiej-Południe i Staroniwy. W piśmie podpisanym przez prezydenta Rzeszowa czytamy: "Zarząd Miasta uznał za celowe poznanie stanowiska zainteresowanych rad osiedli w tej sprawie przed przekazaniem projektu do Komisji Regulaminowo-Statutowej". Ewentualne uwagi osiedlowi radni mieli przekazać Zarządowi Miasta do 25 lutego br.
Nic o nas, bez nas
Niemożliwe, aby w dwa tygodnie skrzyknąć mieszkańców, żeby wypowiedzieli się w sprawie planowanego podziału.
- Uważamy, że nikt nie powinien decydować o nas, bez nas - mówi przewodnicząca, wyjaśniając, że niedotrzymanie ustawowego terminu odpowiedzi pomija opinię Rady. Osiedle położone na 63 hektarach zamieszkuje ponad 8 tys. ludzi więc konsultacje odbywały się "na skróty" - w radzie, u sąsiadów i znajomych.
Skonsolidowane osiedle rozdzielono by na dwie różne spółdzielnie, mieszkańcy tej samej ulicy podlegaliby różnym spółdzielniom. Sztuczny podział przeczy zdrowemu rozsądkowi. Przewodnicząca zakreśla dotychczasowe granice biegnące ulicami J. Wiktora, M. Rataja, Krakowską, F. Kotuli.
- Miasto zamierza odciąć jedną czwartą terenu. Odebrano by całą ulicę J. Wiktora, ze Zbyszewskiego zabrano by numery parzyste od 4 do 10, ze Stojałowskiego wszystkie numery nieparzyste oraz z I. Solarza - numery parzyste od 21 do 22. Tereny przeszłyby do nowotworzonej rady samorządowej.
To nie jest prawdą
Pan Józef Konkel, przewodniczący Komisji Porządku Publicznego i Samorządowej Rady Miasta Rzeszowa, nic nie wie o tym, jakoby miano pozbawić Krakowską - Południe jakichkolwiek bloków administrowanych przez RSM. Potwierdza, że mieszkańcy leżącej po sąsiedzku dzielnicy budowanej przez spółdzielnię "Projektant" wnioskują o utworzenie osiedla, które zamierzają nazwać imieniem Franciszka Kotuli. Pragną "konsolidować się wokół realizacji środowiskowych problemów oraz parafii pod wezwaniem Bł. Karoliny Kózki".
- Nie wiem skąd wziął się pomysł oddzielenia części bloków z Krakowskiej-Południe - mówi radny Konkel. - Sprawa korekty granic nie jest jeszcze przesądzona. Radny uważa, że naturalną granicą osiedli byłaby ul. Franciszka Kotuli. O tej ulicy, jako granicznej, myśleli członkowie Komisji Porządku Publicznego i Samorządowej głosujący za utworzeniem nowej dzielnicy.
Przewróciłby się w grobie zawsze ludziom przychylny i szacowny Rzeszowianin wiedząc, że jedni drugim chcą zabrać skrawek ziemi, żeby nazwać jego imieniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?