Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dziennikarze próbowali nas dobić". Kulisy pracy kadry w drugim odcinku "Niekochanych".

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Wideo
od 16 lat
W sobotę odbyła się premiera drugiego odcinka serialu "Niekochani. Reprezentacja od środka". Materiał koncetruje się na pracy biało-czerwonych w kolejnych meczach eliminacji do Euro 2020: marcowych z Austrią (1:0) i Łotwą (2:0), czerwcowych z Macedonią Północną (1:0) i z Izraelem (4:0), oraz wrześniowych ze Słowenią (0:2) i ponownie z Austrią (0:0). Poznajemy w nim dwie twarze selekcjonera i jego podpiecznych; tę po udanych i tę po przegranych spotkaniach.

NIEKOCHANI. Odcinek 2: Piłkarze i krytyka. Dwa światy w reprezentacji Polski
- Trener Nawałka dużo czasu poświęcał na wspólne wyjścia. Trener Brzęczek jest bardziej skoncentrowany na pracy - przekonuje w serialu bramkarz Łukasz Fabiański. Po tych słowach otrzymujemy scenę z treningu na potwierdzenie tezy; widzimy jak Brzęczek ustawia zawodników do rozegrania rzutu rożnego. Podpowiada co warto zrobić, żeby przechytrzyć Macedonię Północną.

W najnowszym odcinku poznajemy historię Arkadiusza Recy. Boczny obrońca pracował wcześniej z Jerzym Brzęczkiem w Wiśle Płock. Do kadry dostał się jednak jako piłkarz w ogóle niegrający w Atalancie Bergamo. Za to powołanie na selekcjonera spadły gromy. Oszczędzony nie został też Reca, który popełniał w meczach proste błędy. Pojawiły się sugestie, że do reprezentacji jest zapraszany wyłącznie dlatego, by Wisła otrzymała od Włochów dodatkowe 500 tys. euro. - Nie przejąłem się tym. Wiedziałem, że to kłamstwa. Było sporo hejtu. Wolałem się odciąć od tego - mówi Reca.

Serial odkrywa wiele nieupublikowanych dotąd scen z serca kadry, czyli z szatni. Mamy okazję zobaczyć, jak kieruje nią Robert Lewandowski i jak w rolę mentora dla Recy wchodzi Jakub Błaszczykowski.

Mimo wygranej z Łotwą Brzęczek nie był zadowolony z gry. Podczas przerwy mówił: - Za wolno rozgrywamy piłkę. Jak przyśpieszyliśmy, od razu dochodziliśmy do akcji. Za dużo mamy indywidualnych błędów w momencie kiedy nie ma presji ze strony przeciwnika - przekonywał. - My stoimy! - krzyczał kapitan Robert Lewandowski, wskazując na akcję odtworzoną na ekranie telewizora. - Nie ma żadnego podejścia. Nie idziemy za akcją - twierdził Lewy, a Brzęczek dopowiadał: - Musimy dołożyć ogień.

Ze Skopje Polska wróciła z kompletem punktów, ale grała źle. Po pierwszej połowie padły mocne słowa. - Budzimy się, bo to k... jest niemożliwe - krzyczał Grzegorz Krychowiak. Brzęczek odtworzył nagranie, by pokazać, że zawodnicy zrobili wszystko inaczej niż na treningu. - Zapier... cały tydzień. Super. Przychodzimy, k... pum! A mamy cały czas możliwości, żeby podawać. Ale nie, k..., strata. Jeden, drugi trzeci. - Niech piłka chodzi! Mamy czas teraz - apelował Lewandowski.

W drugim odcinku piłkarze zastanawiają się nad stylem kadry. - Chcemy nie tylko wygrywać, ale też wygrywać dobrze - mówi Krychowiak. - Ja rozumiem, że do jakiegoś momentu można ponarzekać. Ale bez przesady. Osiągasz dobry wynik na trudnym terenie, a jedyne co słyszysz, to że słabo grałeś w piłkę - zauważa Fabiański. Trener Brzęczek po meczu z Macedonią przypomniał z kolei, że drużyna zdobyła dziewięć punktów na dziewięć możliwych. - Nie straciliśmy bramki. Na razie jest k... daleko do tego, co możecie grać i będziecie grać, ale wielkie rzeczy rodzą się w bólach - przekonywał selekcjoner swoich podopiecznych. - My nigdy nie graliśmy pięknej piłki. Za świetnych czasów trenera Nawałki pamiętam jeden mecz zagrany na bardzo wysokim poziomie, z mocnym europejskim rywalem. Problem polega na tym, że przegraliśmy 1:3 we Frankfurcie (z Niemcami - red.). To ja dziękuję za taką ładną grę - wyznaje przed kamerą Wojciech Szczęsny.

Materiał odsłania też emocje towarzyszące porażce ze Słowenią. Brzęczek w przerwie apelował o dokładne rozgrywanie piłki. Drużyna po jego przemowie jednak się nie podniosła. Straciła drugą bramkę po błędzie Michała Pazdana. Kibice i media na reprezentacji nie pozostawili suchej nitki. - Dziennikarze próbowali nas dobić, a przecież my wiedzieliśmy, co zrobiliśmy źle - stwierdza Krystian Bielik. - W pewnym momencie było to niesmaczne, na pograniczu braku szacunku. Pojawiły się memy z trenerem, z nami. To poszło zdecydowanie za daleko - dodaje Kamil Glik. - Na tym cierpią najbardziej nasi najbliżsi - uważa Jan Bednarek. - To, co się działo wokół reprezentacji to koncetrowało się na upokarzaniu ekipy - twierdzi Fabiański.

REPREZENTACJA w GOL24

Koronawirus odmieni także futbol. Letnie okienko zapowiada się na najciekawsze od lat. Tylko podczas niego pięciu zawodników kojarzonych z reprezentacją Polski będzie mogło znaleźć sobie nowego pracodawcę, uprzednio wypełniając kontrakt obowiązujący do czerwca. Pytanie, ilu z nich faktycznie zmieni barwy. Dwóch z nich to w końcu ulubieńcy trybun, a jeden stanie się pełnoprawnym wpółwłaścicielem klubu - mowa oczywiście o Jakubie Błaszczykowskim. fot. bartek syta / polska press

Co dalej? Tym reprezentantom Polski kontrakty wygasają w czerwcu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Dziennikarze próbowali nas dobić". Kulisy pracy kadry w drugim odcinku "Niekochanych". - Gol24

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24