Całą grupę zatrzymano ok. 1,5 km od granicy polsko-ukraińskiej, na obrzeżach lasu.
- Kiedy strażnicy zorientowali się, że wśród imigrantów jest kobieta w ciąży, natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe - opowiada kpt. Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu. - Na szczęście po badaniu okazało się, że ani kobiecie, ani dziecku nic nie grozi. Zbadani zostali też inni zatrzymani, znajdowali się w dobrym stanie. Zostali przewiezieni do strażnicy, gdzie się ogrzali i zjedli ciepły posiłek.
Z ustaleń wynika, że cudzoziemcy przekroczyli granicę Polski idąc z Ukrainy lasem i nocą, by nie rzucać się w oczy. Podczas przeprawy przez masywy górskie pokonywali znaczne różnice terenu, niekiedy nawet sięgające 800 metrów nad poziomem morza.
- Mieli dużo szczęścia, bo akurat nie padało - mówi kpt. Pikor. - Gdyby ziemia była rozmokła, a temperatura spadła do kilku stopni, co często zdarza się we wrześniu, mogłoby dojść do tragedii.
To pierwsza grupa Afgańczyków zatrzymana w tym roku w Bieszczadach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
