Dzik zginął z ręki kłusownika

- Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Krasiczyn w ostatnich dniach dość często spotykali wnyki w lasach na terenie leśnictwa Kupna - informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - W ciągu kilku dni zdjęto ich aż 14.

Podczas weekendu leśny patrol natrafił na kolejne wnyki. Jak się okazało, w pułapkę złapał się dzik. - Fragmenty tuszy zwierzęcia, tj. łeb, łapy i patrochy znaleziono nieopodal na przyleśnej łące - relacjonuje Marszałek.

Podejrzenia, że kłusować może jeden z okolicznych mieszkańców potwierdziły się, gdy strażnicy i policjanci przeszukali posesję w gm. Krzywcza. Znaleźli tam mięso dzika i wnyk. 50-letni mężczyzna został zatrzymany. Za przestępstwo grozi mu do 5 lat więzienia.

- Należałoby zwrócić uwagę na okrucieństwo tego sposobu kłusownictwa, które dokonywane jest w okresie rozrodu zwierzyny - zaznacza Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie.

- Do tego dochodzi też ryzyko spożywania niezbadanego mięsa pochodzącego z kłusownictwa, co rodzi dodatkowe zagrożenia sanitarno-epidemiologiczne. Pocieszające natomiast jest, to, że spada liczba znajdowanych wnyków w lasach regionu. W roku 2006 było ich prawie 2000 sztuk, a w roku ubiegłym tylko 350.

W ub. roku na terenie RDLP w Krośnie zanotowano 15 przypadków kłusownictwa - ofiarami padły 22 sztuki zwierzyny grubej, a w ciągu pięciu miesięcy tego roku ujawniono kolejne 6 przypadków.