Dziś w Rzeszowie żużlowa premiera

GTŻ wygrał już dwa mecze. Nasz zespół jeszcze nie rozegrał ani jednego spotkania. Inauguracja sezonu zapowiada się bardzo interesująco. I oby zwycięsko dla gospodarzy.

- Czeka nas twarda walka, bo rywal jest mocny. Zresztą, każde spotkanie będzie trudne. Zwłaszcza to, pierwsze. Nie spekulujemy, nie kalkulujemy. Chcemy zwyciężyć. Nie ważne, w jakich rozmiarach - mówi Śledź.

Gospodarze wystawiają najmocniejszy skład, z czterema debiutantami. Chris Harris przyjechał do Rzeszowa prosto z sobotniej Grand Prix Europy w Lesznie. "Bomber" w Grand Prix Europy, w której triumfował Jason Crump, zdobył 8 punktów (2,3,0,0,3,0), ograł Nickiego Pedersena, wygrał z Crumpem, Gollobem, i Holtą, dojechał do półfinału i ostatecznie zajął ósme miejsce.

W roli drugiego juniora, u boku Dawida Lamparta, wystąpi Szwed Ludvig Lindgren.

W przeciwieństwie do Śledzia, duży ból głowy z zestawieniem najsilniejszego składu ma Robert Kempiński, szkoleniowiec gości. Joe Haines, który miał jeździć w Rzeszowie pod numerem 7, w meczu Elite League złamał obojczyk, a Kevin Woelbert w niedzielę ma spotkanie w Glasgow i jego występ w Rzeszowie jest też raczej wykluczony. To są kłopoty z drugim młodzieżowcem.

Wszystko wskazuje na to, że w Rzeszowie wystąpi Davey Watt. Australijczyk bardzo dobrze pojechał w Angliii - jak przewiduje Śledź - pewnie jednak wskoczy do składu, choć miało go nie być.

Trudne wyścigi czekają naszych zawodników zwłaszcza z Tomaszem Chrzanowskim, Krzysztofem Buczkowskim i Arturem Mroczką.

Pierwsza kasa na stadionie czynna będzie od godziny 12. Bramy stadionu otwarte zostaną o godzinie 13. POczątek meczu o godzinie 15.

Będzie to 35. mecz między obiema drużynami. 19 razy wygrał rzeszowski zespół, 14-krotnie górą byli zawodnicy GTŻ. Raz była remis. Dzis czekamy na wygraną numer 20.