Ekoball Stal Sanok pokonała SPEC Stal Łańcut. Bartek Sieradzki znów pomógł kolegom

- Byliśmy zespołem lepszym i w końcu strzelaliśmy gole, a mogło być ich więcej – mówi Robert Ząbkiewicz ze sztabu sanockiego klubu.

- Jak tak dalej będziemy grać, to za rok czekają nas derby z Sawą Sonina w okręgówce – złościł się z kolei prezes gospodarzy Krzysztof Mączka. Trudno się mu dziwić, bo jego piłkarze poza jedną okazją w doliczonym czasie gry, gdy wślizgiem ich atak udaremnił jeden z obrońców gości, nie mieli dobrych okazji bramkowych. Spory wkład w tym miał Piotr Krzanowski. Rosły bramkarz Ekoballu Stali wyłapywał wszystkie górne piłki, które posyłali miejscowi w pole karne rywala.

Wynik meczu otworzył Andrei Trukhan. Ukrainiec głową z kilku metrów wykończył dośrodkowanie jednego ze swoich kolegów z drużyny. W drugiej połowie gospodarzy dobił Bartek Sieradzki, który w Stali gra tylko okazjonalnie, gdyż na co dzień mieszka w Warszawie. Ku uciesze kibiców z Sanoka akurat przyjechał do rodziny i wspomógł kolegów z drużyny, wykańczając akcję Szymona Słysza.

Bramki: Tukhan 38, Sieradzki 76.

Łańcut: Szpindor – Sz. Paczocha (80 Cwynar), Kmuk, Makowski (55 Bieniasz), Noga, Mach, Skiba (65 Skała), Róg (53 Dudek), Majda (77 Góra), Wójcik, Buć (75 Balawender). Trener Krzysztof Korab.

Sanok: Krzanowski – Ząbkiewicz żk, Padiasek żk, Rivera, Niemczyk, K. Słysz, Zagórda żk (80 Piotrowski), Lorenc, Suszko (66 Sieradzki), Trukhan (70 Bouteraa żk), Sz. Słysz żk. Trener Piotr Kot.

Sędziował:

Widzów 200.