Elektroniczne opłaty na dwóch podkarpackich drogach

System ma zastąpić dotychczasowe winiety.

Opłaty będą pobierane za przejazd krajową czwórką na odcinku [

](http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/rzeszow-dziesiec-najdrozszych-inwestycji-36895.html) – Tywonia (początek przyszłej obwodnicy Jarosławia) oraz krajową 77 pomiędzy Radymnem i Przemyślem. Poza naszym regionem system będzie działał m.in. na całej autostradzie A4, czyli od Krakowa aż do granicy z Niemcami.

Opłaty będą pobierane systemem viaToll, opartym na technologii bezprzewodowej krótkiego zasięgu. W pojazdach będą zamontowane urządzenia pokładowe viaBoxy, na drogach anteny na tzw. bramownicach.

- Ciężarówka lub autobus, bez zatrzymywania się, będzie przejeżdżać przez bramki. Urządzenie w samochodzie, nieco większe od telefonu komórkowego, skontaktuje się z anteną umieszczoną na bramce. I w ten sposób opłata będzie pobrana – objaśnia Marek Nowakowski, kierowca TIR-a.

Należności będzie można regulować z wyprzedzeniem, podobnie jak w przypadku ładowania telefonów na kartę, lub po jakimś okresie, na podstawie przesłanej faktury.

Stawki za przejechany kilometr drogi będą różne, w zależności od kategorii pojazdu i emitowanych przez niego spalin. Zaczynają się od 16 groszy za km. Montowane w pojazdach urządzenia viaBox będą bezpłatne. Pobierana będzie jedynie kaucja za ich użyczenie, prawdopodobnie w wysokości 120 złotych.

- System jest dobry, bo płaci się za faktyczną ilość przejechanych kilometrów. Takie rozwiązania od lat działają np. w Austrii. Kto przejedzie przez bramkę bez opłaty po kilku, najdalej kilkunastu kilometrach, zostanie zatrzymany przez policję drogową. Z tego powodu rzadko kto ryzykuje i nie płaci – mówi Nowakowski.

W kolejnych latach viaToll obejmie większą ilość polskich dróg. Nie jest wykluczone, że w przyszłości będzie go można montować w samochodach osobowych jeżdżących po płatnych autostradach.