Dlaczego więc emigranci są z roku na rok coraz mniej hojni? - A komu mają wysyłać pieniądze? Rodziny mają przecież za granicą. W tej chwili nie znam ani jednego Polaka, który z własnej woli stale od kilku lat przesyła pieniądze do Polski. Trzeba jednak przyznać, że jeszcze osiem, siedem lat temu sytuacja wyglądała inaczej - podkreśla Krzysztof Maziarz, który na Wyspach pracuje już od prawie dziesięciu lat.
Rodziny ściągnęli do siebie
Sam wyjechał z Polski tuż po studiach. Na podobny krok zdecydowało się wielu młodych ludzi. Fala emigracji zalała brytyjski rynek pracy po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
- Na początku tak naprawdę pieniądze przesyłali głównie ci, którzy zostawili swoje żony i dzieci w kraju. Rozłąka jednak nie sprzyja rodzinie, więc jedni ściągali ją do siebie, drudzy się z nią po prostu rozstawali. Są wprawdzie pojedyncze osoby, które przesyłają pieniądze, ale wynika to ze zobowiązań związanych z alimentami albo kredytami - podkreśla mężczyzna.
Jego słowa potwierdzają analitycy z NBP, którzy zwracają uwagę, że transfery z Wielkiej Brytanii oraz Irlandii rosły szczególnie w pierwszych latach polskiej obecności w Unii. Ponad połowa emigrantów przesyłała pieniądze raz w miesiącu. Głównie na bieżące wydatki. Niewielki odsetek przesyłanych pieniędzy trafiał na remont mieszkań i domów oraz spłatę długu.
Po 2007 r., gdy emigracja przestała gwałtownie rosnąć, a charakter emigracji do tych państw zmienił się na osiadły, strumień pieniędzy płynących z tych kierunków zaczął maleć. Choć NBP nie ma dokładnych danych o przesyłanych pieniądzach na Podkarpacie, to rzeszowscy eksperci nie mają wątpliwości, że nasz region coraz mniej zyskuje na emigracji.
- Niektóre osoby są za granicą już 10 lat. Jeśli w tym czasie nie udało się im ściągnąć rodziny do siebie, to te więzi z najbliższymi zdążyły się mocno rozluźnić. Zarobione pieniądze, zamiast przesyłać do Polski, wydają po prostu na Wyspach, gdzie układają sobie życie na nowo - tłumaczy Dominik Łazarz, ekonomista z WSIiZ w Rzeszowie.
Za granicę tylko tymczasowo
Jednocześnie nie można zapominać o tych osobach, które wyjeżdżają za granicę tylko na chwilę. Zwykle są to osoby, które nie mogą sobie pozwolić na dłuższy pobyt za granicą. A na Podkarpaciu systematycznie przybywa zwolenników wyjazdów kilkumiesięcznych.
- To dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą zrywać kontaktu z rodzinami i przyjaciółmi. Wracają na kilka miesięcy do Polski, by pobyć z najbliższymi i znowu wyjeżdżają. Coraz więcej osób przekonuje się, że w ten sposób da się zarabiać za granicą bez "wyrywania z korzeniami" - zwraca uwagę Artur Ragan z Work Express.
Takie osoby najczęściej zawierają umowę z polską agencją pracy tymczasowej, która zarobione pieniądze przelewa na ich konta w Polsce. A tych transferów już nie odnotowuje NBP w statystykach związanych z pracą Polaków za granicą.
Bez względu na powody mniejszych transferów, ekonomiści nie mają wątpliwości, że emigranci z roku na rok będą przesyłać jeszcze mniej pieniędzy.
- Tendencja będzie spadkowa. Mało tego, dla emigrantów sytuacja w Polsce na tyle wystarczająco się nie poprawi, by decydowali się wrócić do kraju. Co więcej, tych powrotów będzie coraz mniej - twierdzi Dominik Łazarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant załamuje ręce nad Cichopek. Apeluje, by zostawiła modę profesjonalistom
- Jak mieszka Tomasz Raczek? Uwielbia elementy jak ze słynnego wraku
- Krawczyk poszedł do biskupa, by unieważnić małżeństwo. Oto, co powiedział pod krzyżem
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!