Energa Basket Liga, 1 liga. Miasto Szkła Krosno chce iść za ciosem, a Sokoły Łańcut śrubować rekord

Miasto Szkła, które w poniedziałek posmakowało pierwszej w sezonie wygranej w ekstraklasie, ma wielki apetyt, aby iść za ciosem i ograć u siebie wysoko notowany Polski Cukier Toruń. W pierwszej lidze Rawlpug Sokół wrócił z wyjazdowej, męczącej, za to zwycięskiej sesji i w sobotę zmierzy się Eneą Astorią Bydgoszcz.

- Mimo pięciu porażek, cały czas byliśmy razem - zapewniał Mariusz Niedbalski, szkoleniowiec krośnian. - Dzięki temu przełamaliśmy złą serię, odnieśliśmy poważne zwycięstwo. Pracowaliśmy rzetelnie i w kolejnych meczach będzie nam dużo łatwiej o zwycięstwa.

Jednak w sobotę raczej łatwo nie będzie, ponieważ w hali przy Bursaki zamelduje się Polski Cukier. Ekipa z miasta Kopernika w poprzednim sezonie zdobyła brązowe medale, a w obecnych rozgrywkach po sześciu kolejka notuje bilans 5:1 i zajmuje 3. miejsce w tabeli.

Toruński zespół jest naszpikowany reprezentantami Polski. Gra tam m.in. Przemysław Karnowski, który ma na koncie sezon w Siarce Tarnobrzeg. Jedna wygrana nie zrobi z naszego zespołu faworyta, ale jakby nie było, ekipa Dejana Mihevca ostatni mecz przegrała.

- Zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem jest możliwe, co pokazał mecz szóstej kolejki, w której podopieczni słoweńskiego trenera musieli uznać wyższość Legii Warszawa - mówił Hubert Kotarski, media manager w Mieście Szkła. - Aby jednak tego dokonać, potrzebujemy wsparcia kibiców. Dodajcie energii Biało-Zielonym tak jak podczas ostatniego pojedynku z Treflem. Bądźcie naszym szóstym zawodnikiem. Razem możemy więcej.

- Sobotni mecz dedykowany jest Drukarni Hedom, naszemu wieloletniemu partnerowi poligraficznemu - kontynuuje działacz naszego klubu. - Jak zwykle na meczach w Krośnie nie zabraknie atrakcji dla kibiców, występów Fragolin Cheerleaders oraz Kroskoczka, maskotki krośnieńskiego zespołu czy też konkursów w przerwie meczu z nagrodami. O dawkę słodkiej energii dla kibiców zadba jak zwykle Piekarnia Rodzinna Guzik.

W Krośnie nastroje poszły w górę, a w Łańcucie są wręcz rewelacyjne. Nie może być inaczej, skoro Rawlplug Sokół z kilkudniowych wojaży na północy Polski przywiózł wygrane z Czarnymi Słupsk (98:86) i Kotwicą Kołobrzeg (90:68). Po rozegraniu dziewięciu meczów łańcucianie mają jako jedyni w stawce komplet wygranych. Śrubują rekord najlepszego otwarcia sezonu w historii klubu, a drugie miejsce zajmują tylko dlatego, że Śląsk rozegrał mecz więcej. - W Kołobrzegu mecz nie miał wielkiej historii. Szybko wypracowaliśmy konkretną przewagę i po dużej przerwie kontrolowaliśmy wynik - ocenił Dariusz Kaszowski.

Trener Sokoła dał swym zawodnikom w środę wolne. - Byliśmy kilka dni w rozjazdach, zrobiliśmy sporo kilometrów, więc zmęczenie może się pojawić. Dobre jest to, że wszyscy koszykarze są zdrowi. Jest wynik, więc jest też klimat w drużynie, fajnie się pracuje - mówił coach lidera.

W sobotę nasz team podejmie Astorię Bydgoszcz. Przed sezonem klub znad Brdy wzmocnił zespół i na papierze wyglądał na zdolny często wygrywać. Idzie mu jednak średnio (bilans 5:4 i 6. lokata). Początek miał słaby, potem przyszły trzy zwycięstwa, a ostatnio porażka u siebie z WKK Wrocław (62:76).

Kibice z Podkarpacia pamiętają z pewnością takich graczy jak Jakub Dłuski (były center Miasta Szkła) czy Tomasz Nowakowski (były playmaker Siarki, średnio 12.9 punktu na mecz). Pierwszą strzelbą Astorii jest Paweł Śpica (13).

- Personalnie jest to mocna ekipa. Spodziewałem się, że będzie wyżej w tabeli, ale nie jest i nie wnikam dlaczego. Przeciwnika szanujemy, ale nie zamierzamy zwalniać. Zapraszam kibiców do hali - podsumował coach Rawplug Sokoła.

Łukasz Fabiański po porażce z Czechami: Jesteśmy spragnieni zwycięstwa, bo troszkę już na nie czekamy

POPULARNE NA NOWINY24.PL/SPORT: