Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga. Rawlplug Sokół Łańcut nie miał wiele do powiedzenia w starciu z PGE Spójnią Stargard

Michał Czajka
Michał Czajka
To nie był dobry występ sokołów - tak wysokiej porażki w tym sezonie jeszcze nie było
To nie był dobry występ sokołów - tak wysokiej porażki w tym sezonie jeszcze nie było Michał Czajka
To nie było udane pożegnanie roku 2022 w wykonaniu Rawlplug Sokoła Łańcut - zespół trenera Marka Łukomskiego przegrał wyraźnie wyjazdowy mecz z PGE Spójnią Stargard.

Wprawdzie pierwsi po rzucie wolnym Ray'a Thorntona na prowadzenie wyszli goście, to jednak zespół ze Stargardu za chwilę mocno ruszył do przodu i po niespełna ośmiu minutach prowadził już 7:1. Sokoły próbowały zniwelować straty, ale jednak gospodarze potrafili trzymać się ok. sześć punktów z przodu. Początek kolejnej kwarty nie był wcale zły w wykonaniu przyjezdnych, bo po punktach ostatniego nabytku łańcuckiej ekipy Jamesa Eadsa dystans między zespołami zmniejszył się już tylko do dwóch "oczek" (26:24). Natychmiastowo dał jednak o sobie znać Mathews trafiając za trzy punkty i miejscowi znowu odskoczyli na pięć punktów. W rewanżu tego samego próbował Spencer, ale nie trafił, a Mathews chwilę potem znowu się nie pomylił z dystansu i zrobiło się osiem punktów przewagi Spójni. Kolejne minuty były bardzo słabe w wykonaniu Sokoła - straty, niecelne rzuty, a przede wszystkim ani jednego zdobytego punktu doprowadziły do tego, że miejscowi prowadzili już 44:29. W końcówce łańcucianie minimalnie poprawili skuteczność, ale i tak ich straty były wyraźne, bo na przerwę schodzili z bagażem trzynastu punktów do odrobienia.

Po przerwie wyraźnego wstrząsu nie było - wydawało się raczej, że Spójnia ma już kontrolę nad tym spotkaniem. Sokoły nie potrafiły zmniejszyć przewagi i cały czas oscylowała ona wokół piętnastu punktów, a na sam koniec trzeciej kwarty gospodarze jeszcze raz uderzyli i odskoczyli już nawet na dwadzieścia trzy punkty (76:53). Początek czwartej kwarty nie zapowiadał przełomu - raz trafiali jedni, raz drudzy, więc różnica punktowa właściwie pozostawała bez zmian. Z każdą minutą jakby w łańcuckim zespole było coraz mniej wiary w końcowy sukces, mnożyły się faule i straty, a gospodarze robili swoje. Ostatecznie drużyna z Łańcuta przegrała 63:96, a więc aż trzydziestoma trzema punktami, co jeszcze w tym sezonie jej się nie zdarzyło...

PGE Spójnia Stargard - Rawlplug Sokół Łańcut 96:63

Kwarty: 25:18, 27:21, 24:14, 20:10.

Spójnia: Clarke 14, Fortson 5, Brenk 6, Gruszecki 17 (3x3), Benson 21 oraz Penava 11, Śnieg 2, Chodźko 0, Kikowski 1, Mathews 15 (3x3), Grudziński 4. Trener Sebastian Machowski.

Sokół: Spencer 7 (1x3), Thornton 10 (1x3), Bręk 0, Sanders 9, Kemp 3 oraz Struski 14 (4x3), Wrona 2, Eads 12 (1x3), Kołodziej 4, Nowakowski 0, Szczypiński 2. Trener Marek Łukomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24