Euro w Krakowie: nawet na mecz finałowy jeszcze można kupić bilety

- Dlaczego tak się dzieje? - pytali nasi Czytelnicy, którzy nie mogli nabyć wejściówek na mecze, a w relacjach telewizyjnych widzieli, że nie wszystkie miejsca w krakowskiej hali były zajęte.

- Nie sprzedajemy biletów w czterech pierwszych rzędach trybun, które znajdują się tuż przy parkiecie - wyjaśnia menedżer do spraw komunikacji ZPRP i rzecznik prasowy turnieju Marcin Rosengarten. - Za jedną z bramek znajduje się bowiem dodatkowa trybuna, która zasłaniałaby widok kibicom, gdyby zasiedli w tych czterech rzędach. Nie chcemy, by kibic kupił bilet i zasiadł na trybunie w miejscu, z którego nic by nie widział.

W hali były puste miejsca także w innych częściach trybun.

- To efekt tego, że nasi sponsorzy, partnerzy czy Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie wykorzystują biletów - mówi Rosengarten. - Zdarza się, że w ostatniej chwili grupy na przykład dziesięciu czy piętnastu osób nie zjawiają się na meczu. Tak było na przykład przed niedzielnym spotkaniem Polski z Macedonią. Otrzymaliśmy informację z EHF, że część osób nie przyjedzie do Krakowa, dlatego uruchomiliśmy dodatkową sprzedaż 500 biletów na portalu ebilet.pl oraz w kasach Tauron Areny Kraków.

Jutro rozpocznie się runda główna turnieju. Są jeszcze bilety na mecze, które rozgrywane będą właśnie w czwartek (21 stycznia), sobotę (23 stycznia) i poniedziałek (25 stycznia). Nie ma natomiast wejściówek na trzy mecze rundy głównej, zaplanowane na środę 27 stycznia.

Kibice mogą nadal nabywać bilety na półfinały, które rozegrane zostaną w piątek 29 stycznia, a także na mecze o brązowy i złoty medal, które odbędą się w niedzielę 31 stycznia. Te ostatnie są tylko w cenie 529 zł.

- Bilety można nadal nabywać za pomocą portalu ebilet.pl i w kasach Tauron Areny Kraków w godzinach 10-18 - mówi rzecznik prasowy turnieju.