eWinner 2 liga. Stal Rzeszów zagra we Wrocławiu z rezerwami Śląska Wrocław. Ponownie będą fajerwerki?

Pod wodzą Daniela Myśliwca, Stal Rzeszów przeciwko rezerwom Śląska Wrocław grała dwukrotnie i w obu przypadkach wygrywała 4:3. Można się więc spodziewać, że emocji nie zabraknie i tym razem.

- Wolałbym spokojniejszy mecz, nie ukrywam, ale jeżeli on ma dać trzy punkty, to niech będą i takie fajerwerki - uśmiecha się opiekun rzeszowian.

W jego drużynie jest sportowa złość po ostatniej przegranej z Ruchem Chorzów i, jak sam przyznaje, ciężko było o tym meczu nie myśleć w trakcie świąt.

- Każda porażka jeszcze bardziej motywuje, żeby zrewidować swoją pracę. Ciężko było uciec od wniosków, ale teraz najważniejsze jest to, co przed nami, czyli mecz z rezerwami Śląska Wrocław

- słyszeliśmy.

Stalowcy wciąż oczywiście mają kapitalną sytuację w ligowej tabeli, ale kolejna wpadka nie wchodzi w grę. A ich rywal w tym roku mocno zawodzi. Wrocławianie nie wygrali ostatnich sześciu meczów, a zdobyli w nich tylko jeden punkt, w ostatniej kolejce z Sokołem Ostróda. To więc rzeszowianie będą zdecydowanym faworytem tego starcia, a każdy inny wynik, niż ich wygrana, będzie dużym rozczarowaniem.

Nie ma jednak mowy o lekceważeniu Śląska, bo to wciąż jest drużyna, która posiada dobrych piłkarzy.

- Największym atutem, bez względu na to jakie są okoliczności, jest jakość indywidualna poszczególnych piłkarzy i ich orientacja na to, żeby się utrzymywać przy piłce i grać ofensywnie, odważnie przez środek - stwierdził Daniel Myśliwiec, który zauważa, że odkąd trenerem rywala jest Arkadiusz Bator, ten broni niżej, niż jesienią.

To może oznaczać, że trzeba będzie przedzierać się przez obronę, która jednak w tym sezonie nie stanowi monolitu, a najlepiej świadczy o tym fakt 46 straconych bramek. Tak, Stal we Wrocławiu ma tylko jeden cel - wygrać, i zapomnieć już na dobre o meczu z Ruchem.

Mecz w piątek o godzinie 17.