Trzeba było dużej odwagi, żeby w okresie, gdy sklepy padały jeden po drugim, zacisnąć pasa i wszystkie dostępne środki rzucić na modernizację bazy handlowej. W ciągu czterech ostatnich lat, dzięki angażowaniu każdego roku po ok. 1 mln. zł. własnych środków, sieć placówek ze znakiem PSS zmieniła się w Sanoku nie do poznania.
Powstały mniejsze i większe samoobsługowe markety, z elektronicznymi kasami i skomputeryzowanym systemem dostaw. Od razu polubili je klienci, ceniąc sobie szeroki asortyment towarów, stosunkowo niskie ich ceny oraz liczne promocje, degustacje i konkursy. Któż by kilka lat temu pomyślał, że wkrótce czterech klientów będzie jeździć samochodami wygranymi w konkursach ogłoszonych przez PSS. A tak właśnie jest.
- Z myślą o naszych wynikach, a także w trosce o klientów zmodernizowaliśmy prawie całą naszą sieć handlową - mówi Wiesław Kenar, prezes PSS. - Szybko bowiem zrozumieliśmy, że dziś klient jest wymagający. Chce sam grzebać na półkach, mieć w czym wybierać i być szybko oraz kulturalnie obsłużony. My po prostu postanowiliśmy mu to umożliwić.
Najświeższym tego przykładem jest jeden z ostatnich sklepów ,starego stylu" w dzielnicy Dąbrówka. Gdy okazało się, że nie da się go już przerobić, zniknął z powierzchni ziemi, a na jego miejscu błyskawicznie wyrósł nowy, o 3-krotnie większej powierzchni, market jak malowanie. Kolejna wizytówka PSS. Właśnie otrzymają go mieszkańcy Dąbrówki od PSS w prezencie mikołajkowym.
- To właśnie cały urok handlowania, który polega na tym, żeby przyciągnąć klienta do siebie - tłumaczy prezes Kenar. - Jednakże z dużym niepokojem obserwujemy, że portfel naszego klienta jest coraz chudszy, a w jego koszyku dominują towary z najniższych półek, te najtańsze. I to nas najbardziej martwi.
W bilansach za poszczególne miesiące jeszcze tego tak bardzo nie widać. Firma jeszcze osiąga zyski, jeszcze notuje dynamikę obrotów, ale przychodzi jej to coraz trudniej. - Będziemy szukać więcej dobrych i tanich produktów, jeszcze efektywniej pracować - wyjaśnia W. Kenar.
Aby uchronić swoją 240-osobową załogę od zwolnień, nadal zamierza poprawiać funkcjonowanie nierentownych sklepów. Jest ich kilka. Najłatwiej byłoby je zlikwidować. Ale nie chce tego robić. Bo stali klienci, bo troska o załogę, bo blokowanie konkurencji. Taki już jest od dziesiątków lat PSS. Nie tylko i za wszelką cenę zysk.
Są też inne plany, które mają zapewnić spółdzielni dalsze prosperity. Prezes Kenar myśli poważnie o wprowadzeniu do swej sieci handlowej mini-gastronomii. Może udko z kurczaka, kawałek smacznego mięska, do tego jakaś pyszna sałatka. Rozszerzy się także asortyment własnych wyrobów. Jeszcze lepsze będzie i tak już chwalone pieczywo z własnej piekarni, podobnie jak wypieki PSS-owskiej ciastkarni, która właśnie przymierza się do uruchomienia linii do produkcji wafli.
Zbliża się okres świąteczny, często zwany w handlu czasem żniw. Przygotowania idą pełną parą. Wiele zakładów pracy już zamawia bony towarowe, a dla swoich klientów PSS ogłosiła kolejny świąteczny konkurs. Wystarczy dokonać zakupów za 50 zł., aby wziąć udział w losowaniu nagród z Fiatem UNO na czele.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?