Firmy w mieleckiej strefie ekonomicznej mają kłopoty

Kiedy firma dostaje pozwolenie na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej, deklaruje, ile osób będzie zatrudniać i jaki kapitał zainwestuje. Kilka firm ze względu na kryzys może nie spełnić tych warunków i utracić zezwolenie.

Sprawą zajął się poseł Leszek Deptała. - Przedstawiciele takich firm zgłaszali się do mnie. W mieleckiej strefie jest kilka przedsiębiorstw, które ma kłopoty z wypełnieniem warunków zezwoleń, a w regionie kilkanaście.

Informację potwierdza dyrektor mieleckiej strefy, Mariusz Błędowski. - Są dwie, trzy firmy, które nie spełnią warunków dotyczących wielkości zatrudnienia lub wielkości kapitału, jaki miały zainwestować w strefie.

Konsekwencją dla tych przedsiębiorstw byłaby utrata wszystkich przywilejów wynikających z działania w strefie, w tym zwolnienia z podatku dochodowego. W sytuacji, gdy firmy te borykają się z kłopotami finansowymi, taki obrót sprawy jeszcze pogorszyłby ich sytuację.
Poseł Deptała zwrócił uwagę na problemy firm ze stref ministrowi gospodarki, Waldemarowi Pawlakowi. Złożył w tej sprawie interpelację. Zapewnia, że wkrótce przedsiębiorstwa mogą się spodziewać efektów jego poczynań.

- Otrzymałem od ministra gospodarki oraz odpowiadającego na interpelację wiceministra Rafała Baniaka zapewnienie, że trwa praca nad nowelizacją ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych - informuje poseł.