Fortuna 1 Liga. Bartosz Jaroch, piłkarz Apklan Resovii: Trzeba stawiać sobie poprzeczkę wysoko

W Turcji było ciepło - ciężko wrócić do polskiej pogodowej rzeczywistości?
Z doświadczenia wiem, że takie powroty nie są przyjemne. Tam mogliśmy trenować na nieźle przygotowanych boiskach. W Rzeszowie wszystko będzie zależne od pogody - na pewno nie chcielibyśmy wracać na sztuczną murawę.

Obciążenia treningowe podobno były spore - zmęczony?
Tak, przez większość tego okresu przygotowawczego trenowaliśmy ciężko - dwa razy dziennie, zmęczenie na pewno się pojawiało. Jak wiemy, ten okres nie jest łatwy i przyjemny, ale swoją pracę trzeba wykonać przed startem rundy wiosennej. Dobrze przepracowaliśmy ten okres i miejmy nadzieję, że pozwoli nam to w osiąganiu dobrych wyników w lidze.

Rozegraliście cztery sparingi podczas obozu - jak oceniasz rywali?
Fajnie było się zmierzyć z zespołami z innych krajów, poznać ich kulturę gry. Zawsze takie sparingi dają dużo nam wszystkim.

Liga wraca już wkrótce - czekasz z niecierpliwością?
Okres pomiędzy rundami jest długi; każdy z nas zdążył zatęsknić i z niecierpliwością czekamy na start rozgrywek. Sparing nigdy nie zastąpi ligi.

Po urazie z grudnia mogłeś przez cały okres przygotowawczy trenować na sto procent?
Tak, w grudniu wyleczyłem kontuzję i od początku przygotowań trenuję na 100%.

Sporo się mówi, że chcielibyście powalczyć o baraże.
Zawsze się gra o jak najwyższą pozycję, trzeba stawiać sobie poprzeczkę wysoko, wtedy każdy począwszy od zawodnika, trenerów i klub będzie się rozwijał. A o to chodzi, żeby nie stać w miejscu.

Pierwszym rywalem w lidze w tym roku będzie Puszcza, a więc zespół broniący się przed spadkiem.
Pierwsze mecze są zawsze wielka niewiadomą, na pewno nie oceniamy Puszczy pod względem miejsca w tabeli. Z doświadczenia wiem, że nikogo w tej lidze nie można lekceważyć - czy to lider, czy outsider to do każdego trzeba podchodzić z takim samym zaangażowaniem.