Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 liga. Górnik Łęczna nie dał szans Resovii Rzeszów

Michał Czajka
Michał Czajka
Resovia przegrała trzeci mecz z rzędu
Resovia przegrała trzeci mecz z rzędu Michał Czajka
Po pierwszych 30 minutach mało kto spodziewał się, że mecz pomiędzy Górnikiem Łęczna i Resovią Rzeszów zakończy się tak pewną wygraną gospodarzy. Rzeszowianie stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, ale znowu zabrakło najważniejszego czyli goli.

Na mecz w Łęcznej do bramki Resovii wrócił Branislav Pindroch, który od początku sezonu pauzował z powodu kontuzji.

Mimo sporej różnicy punktowej w tabeli w pierwszej połowie wcale nie było tego widać. Rzeszowianie wyszli na Górnika bez kompleksów i mieli kilka okazji, ale w bramce gospodarzy znakomicie spisywał się Gostomski. Obiecująco zaczął Adrian Łyszczarz, który do tej pory raczej nie notował najlepszych występów w Resovii (potem jednak kompletnie zgasł).

Gospodarze nie zachwycali, ale przebudzili się w 33. minucie - na prawej stronie boiska błąd popełnił Lempereur, piłkę przejął Starzyński, posłał ją płasko na 5. metr do Podlińskiego, a napastnik Górnika nie zmarnował okazji. Miejscowi poszli za ciosem i kilka minut później prowadzili już 2:0 po pięknym strzale Adama Dei z rzutu wolnego. Na tym nie koniec - jeszcze przed przerwą karnego wykorzystał Kreziu po zagraniu ręką w "szesnastce" Rafała Mikulca.

Resoviacy kończyli pierwsze 45 minut wręcz oszołomieniu, bo widać było, że mają plan na ten mecz i realizowali go naprawdę nieźle, ale do czasu...

Drugie 45 minut zaczęło się podobnie do tych pierwszych - Resovia podeszła wyżej i próbowała coś strzelić. Łęcznianie sprawiali wrażenie przyczajonych i ewentualnie czekających na swoje kolejne szanse. Tak też było, gdy bardzo dobrą akcją w polu karnym popisał się Starzyński, ale resoviaków tym razem uratował Pindroch.

Z biegiem czasu jednak Resovia jakby traciła zapał do działań ofensywnych i tempo meczu wyraźnie siadło. Miejscowi grali na luzie, ale nie forsowali specjalnie tempa. Obraz gry nie zmienił się w zasadzie do końca choć Resovia zdobyła jeszcze honorowego gola po uderzeniu głową Mateusza Bondarenki w doliczonym czasie gry.

Górnik Łęczna - Resovia Rzeszów 3:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Podliński 33, 2:0 Deja 38, 3:0 Kreziu 44-karny, 3:1 Bondarenko 90+1.

Górnik: Gostomski - Grabowski ż (86 Turek), Klemenz ż, De Amo, Zbozień - Deja, Żyra, Starzyński (66 Janaszek ż), Kreziu (86 Łukasiak), Gąska - Podliński. Trener Ireneusz Mamrot.

Resovia: Pindroch - Lempereur (66 Adamski), Bondarenko ż, Osyra, Ciepiela (78 Zastawny) - Tomal (78 Bąk), Ibe-Torti (66 Eizenchart), Kanach, Mikulec ż, Urynowicz ż - Łyszczarz (66 Mazek). Trener Mirosław Hajdo.

Sędziował Razmus (Toruń).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24