Fortuna 1 Liga. Jaką Resovię zobaczymy na inaugurację? Czy beniaminek będzie groźny?

W kadrze Resovii sporo się działo latem, ale największym problemem może być fakt, iż podopieczni trenera Mirosława Hajdy nie są jeszcze drużyną zgraną, a raczej zgrywaną, bo ciągle pojawiają się nowi zawodnicy. Tego faktu nie ukrywa sam trener.

Ponadto w Pruszkowie między słupkami w rzeszowskim zespole zabraknie Branislava Pindrocha, który doznał kontuzji. To mocno skomplikowało sytuację w klubie z Wyspiańskiego, bo latem zdecydowano się pożegnać Pawła Łakotę, który w minionym sezonie dobrze zastąpił Słowaka, gdy ten również był kontuzjowany. Teraz w rzeszowskim zespole zostało już tylko dwóch golkiperów, którym jednak z pewnością brakuje doświadczenia - Nikodem Sujecki i Tadeusz Grabowski. Być może jednak przed niedzielnym meczem rzeszowianie zakontraktują jeszcze jakiegoś bramkarza.

Nie do końca również wiadomo, czego spodziewać się po zespole z Pruszkowa, który latem stracił m. in. Macieja Firleja (króla strzelców 2 ligi z minionego sezonu), ale na pewno nie można go lekceważyć.

Jeszcze w piątek Resovia oficjalnie potwierdziła pozyskanie obrońcy - został nim Volodymyr Zastavnyi. W poprzednim sezonie był ważnym ogniwem Cosmosu Nowotaniec, z którym wywalczył awans do 3 ligi. Ponadto 32-letni obrońca grał w lidze mołdawskiej i ukraińskiej. Z Resovią podpisał kontrakt do czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Kibice rzeszowskiego zespołu na pewno mocno liczą na dobry występ Adriana Łyszczarza, który po stracie Marka Mroza może stać się nowym liderem Resovii.

W ostatnim sparingu przed ligą rzeszowianie wprawdzie wygrali 5:4 ze Stalą Stalowa Wola, ale w tamtym spotkaniu większość drużyny stanowili zawodnicy testowani. Okres przygotowawczy nie był więc zbytnio optymistyczny dla Resovii, ale kibicom pozostaje nadzieja, że w trudnych warunkach powstanie drużyna, która w lidze będzie spisywała się dobrze.

Początek niedzielnego meczu o godzinie 15. Transmisja w Polsat Box Go.