Była 43.minuta meczu w Tychach, gdy lewą stroną popędził pomocnik gospodarzy – Łukasz Moneta. Na pełnej szybkości wpadł w pole karne, ściął do linii końcowej i płaskim dośrodkowaniem piłki próbował obsłużyć napastnika swojego zespołu. Po drodze tor lotu piłki jednak bardzo nieszczęśliwie przeciął wślizgiem Szymon Stasik.
Futbolówka znalazła się w siatce, przelatując obok bezradnego Jakuba Wrąbla. Bramkarz chciał ją strącić, ale trafił do własnej bramki, na domiar złego jeszcze skręcając staw skokowy. Do końca pierwszej połowy jeszcze wytrzymał, ale w przerwie stało się jasne, że w drugiej części gry już nie zagra. Zastąpił go młodzieżowiec Rafał Strączek.
W poniedziałek z samego rana Wrąbel przeszedł badania.
– Na szczęście wykluczyły możliwość jakiegoś zerwania – mówi trener bramkarzy Stali Bogusław Wyparło. – Jakub ma podkręcony staw skokowy i na dziś trudno mi określić, jak długo będzie pauzować. Przy takich urazach, to często sprawa indywidualna. Czasami to jest kilka dni, czasem dwa tygodnie – dodaje.
Wygląda wiec na to, że Jakub Wrąbel nie zagra w najbliższym dwóch meczach mieleckiego zespołu: w czwartek u siebie ze Stomilem Olsztyn oraz w niedzielę na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dobrze ostatnio spisujący się bramkarz wystąpi w meczu z Radomiakiem Radom, który odbędzie się 27 czerwca w Mielcu. Będzie to również pierwsze spotkanie przy Solskiego 1, na który w czasach pandemii będą mogli wejść kibice. Na razie nie wiadomo jednak, jaka dokładnie liczba fanów będzie mogła zostać wpuszczona.
Gdyby nie kontuzja Wrąbla, nastroje w Mielcu byłyby bliskie ideałowi. W niedzielę drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Marca zagrała bardzo dobre spotkanie, pokazała wiele atutów i pokonała GKS Tychy 4:2. Jedną z bramek strzelił obrońca Mateusz Bodzioch.
– Dwa razy przegrywaliśmy, ale z przebiegu meczu miałem przeczucie, że uda nam się to wygrać. Byliśmy mocni i mieliśmy więcej sytuacji. Pierwsza bramka gospodarzy to trochę szczęścia GKS, druga to kilka błędów indywidualnych. Byliśmy w stanie odpowiedzieć jeszcze trzema bramkami i zamknąć ten mecz.
Zadowolony był również trener Marzec, choć wskazał również mankamenty. – Swoją głupotą daliśmy argumenty drużynie z Tychów. Przez to straciliśmy dwie bramki musieliśmy gonić wynik. Nasza drużyna jednak jest na tyle mocna, że potrafi się podnieść z kolan i wywalczyła cenne punkty, zdobyliśmy cztery bramki i jesteśmy bardzo zadowoleni.
Zobacz też: Rafał Augustyn, olimpijczyk z Mielca: Miałem problemy oddechowe. Czy to był wirus? Nie wiem
Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wyciekły stare zdjęcia 74-letniej gwiazdy "Klanu". Wyglądała jak inna osoba!
- Stopy Cichopek skrępowane monstrualnymi szpilkami. Boli od samego patrzenia | ZDJĘCIA
- Daniel Martyniuk NADAL to robi. Do sieci trafiło nagranie, tego NIE DA SIĘ słuchać!
- Kwaśniewska "oszałamia runo leśne" z kiełbasą na kiju. Wszyscy patrzyli na jej stopy