Zwróciłem się do firm bukmacherskich, by sprawdziły, czy na te spotkania były stawiane jakieś podejrzane zakłady. Ale te informacje się nie potwierdziły, więc postępowanie zostało umorzone
– powiedział dla Sport.pl rzecznik dyscyplinarny PZPN Adam Gilarski.
Rzecznik dyscyplinarny PZPN, po artykule Michała Treli w „Przeglądzie Sportowym, sprawdzał czy na dwa spotkania Stali Mielec, jednego z czołowych zespołów 1 ligi, nie były zawierane nieuczciwe zakłady bukmacherskie.
Chodziło o mecze z Odrą Opole i Chrobrym Głogów - jednymi z najsłabszych drużyn w całych rozgrywkach. Wówczas oba zespoły zajmowały miejsca w strefie spadkowej, a dla Odry zwycięstwo ze Stalą było pierwszym odniesionym u siebie.
Dodatkowo mielczanie na oba wyjazdy jechali w roli zdecydowanego faworyta. Wydawało się, że w Mielcu opadł już kurz po zmianie trenera i drużyna wskoczyła na odpowiednie tory. Kilka dni przed meczem w Opolu, PGE Stal rozbiła przecież u siebie Sandecję Nowy Sącz 5:1.
Takimi wydarzeniami zdziwiony był również trener Dariusz Marzec, który kilka dni temu udzielił wywiadu Michałowi Treli z „Przeglądu Sportowemu”. To właśnie po jego słowach do akcji postanowił wkroczyć PZPN.
Podczas wywiadu Michał Trela zapytał: To prawda, że niektórych piłkarzy podejrzewaliście o grę u bukmacherów?
Obijały mi się o uszy takie pogłoski, ale ja nawet czegoś takiego nie dopuszczam. Nie chcę w ogóle o tym myśleć. Pierwszy raz jednak spotkałem się z czymś takim, że w stabilnym i poukładanym klubie nie wszyscy chcieli tego samego, co zarząd i kibice. Nie wszyscy mieliśmy jeden cel. Nie wszyscy szliśmy w jedną stronę. Z najsłabszymi przegrywaliśmy, a w innych meczach jakoś dawaliśmy sobie radę. Mecze z Odrą Opole i Chrobrym pokazały, że nie wszyscy dążymy do tego samego
- powiedział w wywiadzie Marzec.
Zgodnie z art. 107 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, Kto czyni przygotowania, usiłuje lub dopuszcza się nieuczciwego zachowania, mogącego mieć wpływ na przebieg zawodów piłkarskich lub zdarzenia będące przedmiotem zakładów bukmacherskich, podlega karze pieniężnej nie niższej niż 10.000 zł; karze czasowego zakazu udziału we wszelkiej działalności związanej z piłką nożną w wymiarze nie niższym niż 6 miesięcy; wykluczeniu z PZPN”. Na szczęście mielecki przypadek nie znalazł potwierdzenia w firmach przyjmujących zakłady.
Zobacz też - Senator Mieczysław Golba o futbolu w czasie koronawirusa: Jeżeli nie uda się nam dograć sezonu to chyba będzie dużo awansów [STADION ONLINE]
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?