Fortuna 1 Liga. Trener Resovii Rafał Ulatowski: Wierzę w ten zespół

Rafał Ulatowski porównał pierwszy mecz w tym roku swoich podopiecznych do wiosennej pogody.

- Odbieram ten mecz jako powiew wiosny wokół drużyny, wokół klubu. Na boisku chyba było widać dzisiaj, że graliśmy wiosennie. Wiosna ma to do siebie, że gdy świeci słońce czasami przyjdzie deszcz i tak było z nami w drugiej połowie, gdzie po dwóch naszych wrzutach z autu bardzo łatwo straciliśmy dwie bramki. Na pewno respekt i szacunek dla chłopaków, że walczyli, że zdecydowaliśmy się na zmiany, które przyniosły efekt. Fajnie trafione zmiany, a to świadczy tylko o tym, co mówiłem o tym zespole - absolutnie skoncentrowana szatnia na tym, żeby się rozwijać, trenować, być ze sobą. Myślę, że taki mecz też dla kibiców daje wiosnę w sercu, że możemy być zespołem, który w przyszłym roku, może z tym nowym stadionem w tle, będzie rywalizował w 1 lidze, bo uważam, że mentalnie ten zespół na to zasługuje.

- opowiadał na konferencji prasowej.

Coach Resovii odniósł się również do kwestii zimowych transferów, bo w zasadzie na razie rzeszowski zespół wzmocnił jedynie Edvin Muratović.

- Resovia słynęła z tego, że wagon piłkarzy odjeżdżał i wagon piłkarzy przyjeżdżał - przyznał. - Ja przeanalizowałem sobie, że w lecie przyszło 11 zawodników i to nie było tak, że przychodzili przed sezonem tylko po 1. czy 2. kolejce i to też trzeba mieć szacunek do zdobyczy punktowej na jesień, do trenera Mirka Hajdy za to co zrobił. Ja od pierwszego treningu powiedziałem, że wierzę w tych piłkarzy, więc nie mogłem być przeciwko swoim słowom i wierzę w nich dalej - dodał.

Mimo dobrego wyniku z faworyzowaną Wisłą trener Ulatowski przestrzega też przed hurraoptymizmem.

- Trzeba mieć chłodną głowę, bo my nadal jesteśmy pod "kreską". Daje to powiew optymizmu i wiarę w ten zespół

- mówił.

Niewykluczone, że w najbliższych dniach do rzeszowskiej drużyny dołączy kolejny nowy zawodnik. Mowa o Gracjanie Jarochu, który trenuje z resoviakami i trener Ulatowski widziałby go w drużynie. 25-letni pomocnik jesienią nie grał nigdzie z powodu kontuzji brzucha.

- Jesteśmy skromnym klubem - żeby zakontraktować kolejnego zawodnika, musimy te środki znaleźć - zakończył Rafał Ulatowski.