Futsal. Heiro Rzeszów mierzy w kolejną wygraną. Najbliższym rywalem będzie Odra Opole

W pierwotnym terminie mecz z Odrą Opole nie odbył się na prośbę gości, którzy brali udział w turnieju międzynarodowym.

- My się nawet cieszymy, że zagramy teraz, bo w innym wypadku mielibyśmy aż trzy tygodnie przerwy - mówi Łukasz Krawczyk, prezes i trener Heiro.

A jego drużynie na pewno zależy na tym aby nie wypaść z rytmu, bo jest obecnie na fali. Wygrała cztery mecze z rzędu, a sam nasz rozmówca miał małe problemy, żeby sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz była taka passa.

- Wydaje mi się, że miało to miejsce jak walczyliśmy o awans do ekstraklasy - usłyszeliśmy. Było to więc w sezonie 2015/2016.

Rzeszowianie nie zamierzają się zadowalać tą serią, tylko chcą ją kontynuować. Szansa na to jest spora, bo Odra w obecnych rozgrywkach nie zachwyca i plasuje się na 10. miejscu.

- U siebie chcemy wygrywać z każdym, niezależnie od tego, na której plasuje się pozycji - zapewnia Łukasz Krawczyk.

- Możemy żałować, że uciekło nam trochę punktów wcześniej, choćby właśnie w Opolu, bo byłaby realna szansa namieszać w ścisłej czołówce. Teraz możemy jednak grać spokojnie i naszym celem jest utrzymanie się w górnej połówce tabeli. Passę mamy fajną, a teraz pasuje ją jeszcze lekko poprawić - uśmiecha się nasz rozmówca.

Odra przyjedzie na pewno do Rzeszowa zmobilizowana, bo dla niej każdy punkt może być na wagę złota.

- My musimy zagrać przede wszystkim cierpliwie i dobrze w obronie. Czyli tak jak w ostatnich meczach. Z przodu na pewno coś wykombinujemy - mówi Łukasz Krawczyk, który będzie już miał do dyspozycji Bartłomieja Przybyło, pauzującego ostatnio za kartki.

Zagrać powinien również narzekający na uraz kostki Paweł Hady. Zabraknie jedynie Sebastiana Fedana.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

ZOBACZ TAKŻE - Żona jest najwierniejszym fanem kapitana Apklan Resovii [STADION]