Futsal. Hit w Rzeszowie, Stal Mielec walczy o życie

Po remisie w Komprachcicach Heiro Rzeszów straciło pozycję lidera, co - paradoksalnie - może mu pomóc. Teraz to Solne Miasto Wieliczka jest bowiem pod presją. - W ogóle ta najbliższa kolejka może wiele wyjaśnić. My gramy z GKS-em, a Wieliczka gra w Chorzowie. Ktoś może odpaść z walki o awans - mówi Łukasz Krawczyk, prezes „Dzików”.

Rzeszowianie do pojedynku z tyskim zespołem przygotowują się spokojnie i wierzą w sukces. - Gramy u siebie, więc musimy mierzyć w wygraną. Przecież we własnej hali przegraliśmy tylko raz, a w pozostałych wypadkach byliśmy lepsi. W tym roku nie przegraliśmy meczu, a dwa remisy zanotowaliśmy na własne życzenie. Chłopaki wiedzą, o co grają - słyszymy. - Dla GKS-u, który przed sezonem był wymieniany w gronie faworytów do awansu, to ostatni dzwonek, aby nie stracić na niego szansy. To on zagra więc pod presją. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie i zapraszam na nie wszystkich kibiców - dodaje.

Heiro już w pierwszej rundzie mogło ograć tyszan, ale wtedy prawdziwy dzień konia miał ich bramkarz. - Teraz już go nie ma, bo poszedł do ekstraklasy - uśmiecha się Łukasz Krawczyk. GKS to jednak bardzo mocny zespół, o czym przekonała się niedawno Stal Mielec, która w Tychach została zmiażdżona i przegrała aż 1:16.

W ostatni weekend mielczanie nie odpoczywali, bo odbył się ich zaległy mecz z Ber- landem Komprachcice. I w tym przypadku Stal została z niczym, choć zagrała niezłe zawody. Teraz przed drużyną Tomasza Skowrona mecz o wszystko. Jej rywalem będzie bowiem Orzeł Jelcz Laskowice, który również ma na koncie 7 punktów. Przegrany będzie mógł się żegnać z I ligą. Remis również nikogo nie urządza...