Futsal. Zawodnicy UR cieszą się ze "złota", a władze uczelni mają problem

Drużyna halowych piłkarzy w weekend wywalczyła złoty medal AMP.

Zawodnicy UR, którzy przez trzy dni walczyli o medale, krótko świętowali sukces. W poniedziałek większość już miała zajęcia, a wieczorem mecz w lidze amatorskiej.

- Mecze trwały po 30 minut, zagraliśmy sześć ciężkich spotkań i wszyscy czuliśmy wielkie zmęczenie. Ale też szczęście, bo taki sukces zdarzył się naszej uczelni po raz pierwszy - mówił Dariusz Kantor, najlepszy zawodnik i współlider najlepszych strzelców AMP.

- W dyscyplinach zespołowych to pierwszy taki sukces Uniwersytetu - potwierdza mgr Jacek Binkowski, trener zespołu.

Wczoraj spotkał się z dziekanem Obodyńskim. Poza gratulacjami były też obietnice.

- Jak nie z budżetu uczelni, to od sponsorów. Pieniądze na mistrzostwa Europy (chodzi o kwotę ok. 30 tys. zł - przyp. red.) się znajdą - mówił Obodyński. - Dziękuje tym chłopakom, bo może nawet nie zdają sobie sprawy, jaką promocję zrobili naszej uczelni.

Większość graczy UR występuje tylko w rozgrywkach na dużym boisku, a w hali spotykają się sporadycznie. Z tej ekipy tylko Krzysztof Sierżęga i Łukasz Tabisz zagrali po kilka spotkań w II lidze futsalu, jeszcze w barwach Elektrociepłowni Rzeszów. Czy po występie w Krakowie pojawiły się dla nich propozycje?
- Ze mną nikt się nie kontaktował, a z kolegów nie chcę się wypowiadać. W futsal pierwszy raz grałem na uczelni, ale to fajny sport i mógłbym spróbować - zastrzegł Kantor.

Z trenerem Binkowskim wczoraj kontaktował się Łukasz Krawczyk, prezes I-ligowego Heiro Rzeszów. Może tam któryś z mistrzów znajdzie miejsce? Trening się przyda, bo studenckie Euro już w lipcu w Pogoricy.