Galeria Portius zachowa swoją nazwę

Sędzia Wojciech Węgrzyn zaznaczył, że okoliczności sprawy były nietypowe. Spór toczył się między Pawłem Ungeheuerem, przedsiębiorcą (równocześnie działaczem Stowarzyszenia Portius) a Galerią Portius, w której wspólnikiem jest miasto (także zaangażowanie w działalność stowarzyszenia).

Ungeheuer domagał się, żeby spółka przestała w swojej działalności używać nazwy Portius. Twierdził, że to on stworzył tę markę i jego firma ma do niej prawo. Sąd uznał jednak, że działalność Galerii Portius nie jest konkurencyjna dla firmy Portius-Handel. Jak wyjaśniał sędzia: Paweł Ungeheuer handluje winem węgierskim, zaś Galeria Portius prowadzi hotel oraz wynajmuje powierzchnie pod handel i gastronomię.

- O wyroku zadecydowało również i to, że Portius nie jest nazwą fantazyjną wymyśloną - argumentował sędzia. - To znane wcześniej w Krośnie nazwisko, które zostało wykorzystane przez powoda. Nie można więc mówić, że pozwany zawłaszczył sobie nazwę stworzoną przez kogoś innego.

Według sądu, powołanie spółki pod nazwą Galeria Portius, nie tylko nie złamało prawa, ale nie było też sprzeczne z dobrymi obyczajami. Firmy powstały mniej więcej w tym samym czasie. - Obie strony miały zasługi dla wypromowania zarówno osoby Portiusa, jak i kontaktów polsko-węgierskich. - podkreślił sąd.
Wyrok jest nieprawomocny.