Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Garbarze” odkuli się na Karpatach [RELACJA, ZDJĘCIA, OPINIA]

sec
W Krakowie walcząca o awans Garbarnia ograła Karpaty Krosno.
W Krakowie walcząca o awans Garbarnia ograła Karpaty Krosno. Andrzej BanaŚ
Mecz mógł potoczyć się wedle dwóch scenariuszy: albo Garbarnia utkwi na dłużej w kryzysie po nieudanych meczach z KSZO oraz Podlasiem i ponownie straci punkty z Karpatami, co oznaczałoby dla niej pożegnanie z marzeniami o 2 lidze, albo odkuje się na krośnianach za porażkę z KSZO i remis z Podlasiem, pozostając tym samym w grze o awans z Motorem Lublin. Wystąpił wariant drugi i „Garbarze” zrehabilitowali się za dwa ostatnie spotkania, w których stracili aż 5 punktów.

Krakowianie wrócili na zwycięską ścieżkę w stylu zacierającym niekorzystne wrażenie po tamtych potyczkach. Potrafili zaimponować indywidualnie (Kitliński), przeprowadzić składne, zespołowe akcje (Mistrzyk – Siedlarz – Siedlarz – Kitliński na 2:0), a jedyny mankament w ich grze, to brak skuteczności w niektórych sytuacjach (Ogar nie trafił do pustej bramki).

Wśród krośnian szarpali: Stepankov (minimalnie przestrzelił głową), Buszta (po jego ataku Stepankov nie trafił do celu), Dąbek (po jego strzale obrońca wybił piłkę z linii). Próbował też Cempa, jednak w końcowej fazie akcji obrońcy zawsze dostawiali nogę, blokując uderzenie. Karpaty zatem nie przełamały się po wysokiej porażce ze Stalą Rzeszów w Pucharze Polski i ligowym remisie ze Spartakusem.

Garbarnia Kraków - Karpaty Krosno 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Kalemba 35-karny, 2:0 Kitliński 63.

Garbarnia: Cabaj – Mistrzyk, Kujawa ż, Kalemba, Borovicanin - Kiebzak (73 Nieśmiałowski), Pietras ż, Kostrubała ż (90 Masiuda), Kitliński, Ogar - Siedlarz (67 Górecki). Trener Mirosław Hajdo.

Karpaty: Stępień - Kantor, Kołodziej, Dąbek, Pawlak - Buszta (90 Sajdak),Skiba, Mordec, Stepankow (73 Pelc), Kuliga – Cempa ż. Trener Adam Fedoruk.

Sędziował: Kwiatek (Chełm). Widzów 300.

OPINIA TRENERA
Adam Fedoruk (Karpaty)
Kluczowym momentem meczu była akcja Buszta – Stepankov przy stanie 0:0. Ten pierwszy uciekł rywalom prawą stroną, wrzucił piłkę na pole karne, a Stepankov z trzech-czterech metrów przestrzelił. Szkoda, bo przy prowadzeniu grałoby się inaczej. Na domiar złego potwierdziliśmy regułę, że niewykorzystane okazje się mszczą i niebawem gospodarze egzekwowali rzut karny.

Garbarnia im miała więcej swobody, tym była groźniejsza, co zresztą udokumentowała po przerwie. Wiedzieliśmy, że przed nami spore wyzwanie, przecież Garbarnia walczy o awans. Z takiego meczu musimy wyciągać wnioski na przyszłość, ponieważ z porażki z klasowym rywalem w perspektywie mogą wypłynąć korzyści i pozytywy.

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24