Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie ten szlak

ANDRZEJ KOZICKI
Zejście ze Szczytniaka. Na tym kamienistym gołoborzu należało zachować wyjątkową ostrożność.
Zejście ze Szczytniaka. Na tym kamienistym gołoborzu należało zachować wyjątkową ostrożność. AUTOR
Pół setki miłośników pieszej włóczęgi wzięło udział w zorganizowanym przez klub PTTK "Łazik" rajdzie Pasmem Jeleniowskim. Wszyscy uznali, że był to znakomity relaks i sposób spędzenia skwarnej niedzieli.

Licząca ponad dwadzieścia kilometrów trasa prowadziła lasem. Dzięki temu skwar nie był aż tak bardzo dokuczliwy, a z wejściem na Truskolaskę bez kłopotu poradzili sobie nawet mniej wprawni piechurzy. Dalej już było nieco trudniej. Szczytniak to o 100 metrów wyższa góra, a na dodatek "czerwony" szlak jest fatalnie oznakowany. Są długie odcinki z krzyżującymi się ścieżkami bez choćby jednego znaku. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest kompas i mapa (tym zbytnio nie należy dowierzać - na próżno szukano np. gołoborza mającego stanowić urzekający punkt widokowy). Mimo to przewodnicy klucząc po chaszczach doprowadzili grupę do Paprocic. Uznanie należy się im tym większe, że Jacek Sendrowski brał udział w wyprawie mając kontuzję łękotki, a Robert Piotrowski odniósł bolesną kontuzję nogi.
W drodze powrotnej wycieczka zatrzymała się na kleczanowskich kurhanach, gdzie w dawnych czasach w Zielone Świątki okoliczni mieszkańcy uprawiali swawole. Jednak tradycja poszła w zapomnienie, a członkowie wyprawy byli zbyt zmęczeni, aby samemu zacząć tany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24