Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giełda samochodowa w Rzeszowie gotowa na szczyt sezonu [WIDEO]

Bartosz Gubernat
Samochody sprzedawane na rzeszowskiej giełdzie są importowane przede wszystkim z Niemiec.
Samochody sprzedawane na rzeszowskiej giełdzie są importowane przede wszystkim z Niemiec. Bartosz Gubernat
Koniec wakacji to na rzeszowskim Załężu to początek handlowej gorączki. Co niedzielę giełdę samochodową odwiedzają tysiące klientów.

Giełda samochodowa w Rzeszowie to jeden z najpopularniejszych placów targowych w południowo-wschodniej Polsce. Największym zainteresowaniem cieszy się na wiosnę - w kwietniu i maju, a później między końcem sierpnia, a początkiem października. W pogodne dni przewija się wówczas przez nią nawet ponad 20 tysięcy klientów.

- Podczas wakacji ruch jest mniejszy, ale kolejne tygodnie po ich zakończeniu to dla nas szczyt sezonu. I widać to już na placu. Podczas gdy w lipcu na placu było koło 500 samochodów, w tej chwili mamy ich już ponad 600, a we wrześniu liczba powinna wzrosnąć do 900-1000 – przewiduje Marek Rak, kierownik rzeszowskiego targowiska.

Auto? Najlepiej tanie w utrzymaniu

Jak obserwują pracownicy giełdy, w tej chwili sprzedają się tu głównie samochody warte nie więcej jak 15 tysięcy złotych. Najczęściej marek niemieckich i japońskich, z niewielkimi silnikami.

- Bo takie auta są najtańsze w utrzymaniu. Klienci unikają z kolei nowoczesnych samochodów, które są drogie w zakupie, a kiedy się zepsują, trzeba wydać krocie na ich naprawę. Wśród marek przeważają Volkswagen, Audi, Ford, Toyota i Honda. Nieźle sprzedają się tez miejskie auta produkcji francuskiej – mówi Marek Rak.

Obok części samochodowej na giełdzie z każdym rokiem rośnie bazar. Regularnie rozkłada się tu ponad 200 stoisk, a handel odbywa się na ziemi, stołach i bezpośrednio z samochodów. Są tu przedmioty nowe i używane, m.in. sprzęt sportowy, odzież, meble, zabawki, sprzęt RTV i AGD a nawet antyki i obrazy. Sprzedają się świetnie, bo są tanie.

ZOBACZ TEŻ: Giełda samochodowa w Rzeszowie (20.08) [CENY, ZDJĘCIA]

- Kolejne galerie i markowe sklepy rosną jak grzyby po deszczu, ale jakoś nie widać tam tłumów klientów. Najemcy ciągle się zmieniają, bo przez małe obroty nie są w stanie dłużej się utrzymać. U nas tego problemu nie ma. Handel nie odbywa się w klimatyzowanych sklepach, ale za to buty nie kosztują 500, tylko 50 zł, a dobry, używany rower można kupić za 200 zł. Taki sam w sklepie kosztuje dziesięć razy więcej. Sekret bazaru to ceny na każdą kieszeń i niepowtarzalny klimat – uważa Marek Rak.

Dodaje, że o stały dopływ używanych towarów dbają sprzedawcy samochodów.

- Wielu z nich jedzie do Niemiec busem z lawetą. Za granicę wiozą klientów, którzy z powrotem wracają kupionymi tam autami. Dzięki temu sprzedawca może zapakować swój pojazd towarem, który potem sprzeda na giełdzie. A auto na handel ciągnie na przyczepie – wyjaśnia Marek Rak.

Targowisko przy ulicy Spichlerzowej jest czynne w niedziele od godziny 6. Pierwsi sprzedawcy chcąc zająć jak najlepsze miejsce są tu jednak już ok. godz. 5. Zdarza się, że łowcy białych kruków, między innymi wśród antyków, przeglądają ofertę chodząc z latarkami, zanim jeszcze zrobi się jasno, a sprzedawcy wyciągną cały towar ze swoich samochodów. Handel trwa tak długo, jak dopisują klienci. W słoneczne, ciepłe dni zdarza się, że nawet do godz. 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24