Gol "Lewego", Bayern gra dalej

Mecz w Monachium wyglądał bardzo podobnie do tego w Turynie, z tą jednak różnicą, że to Juventus tym razem zaskoczył rywala i prowadził 2:0. Bayern wyglądał na zagubionego i długo nie mógł złapać właściwego rytmu.

W II połowie Robert Lewanadowski i spółka zaczęli wreszcie przypominać siebie i spychali rywala do coraz głębszej defensywy. Sytuacji wciąż jednak brakowało. Świetną zmianę dał Kingsley Coman, który początkowo nie radził sobie z obrońcami Juventusu, ale w 73. minucie czubkiem buta zagrał do Douglasa Costy, który dośrodkował na piąty metr, a tam idealnie do strzału głową złożył się "Lewy". Ten gol dał nadzieję gospodarzom. Ci cały czas parli, ale minuty nieubłaganie leciały. Aż w doliczonym czasie gry Coman zagrał w pole karne, Thomas Mueller uwolnił się spod opieki obrońców i doprowadził do wyrównania. Turyńczycy wydawali się być znokautowani.

W dogrywce Bayern nie zamierzał się zatrzymywać, w krótkim czasie zadał dwa decydujące ciosy i to Bawarczycy zagrają w ćwierćfinale. Znalazła się w nim również Barcelona, która pewnie uporała się z Arsenalem, a po jednym golu zaliczyli członkowie magicznego trio: Neymar, Luis Suarez i Leo Messi.

Wyniki:

Bayern Monachium - Juventus Turyn 4:2 po dogrywce (2:2, 0:2)

Bramki: Lewandowski 73, Muller 90+1, Alcantara 108, Coman 110 - Pogba 5, Cuadrado 28.

Barcelona - Arsenal 3:1 (1:0)

Bramki: Neymar 18, Luis Suarez 65, Messi 88 - Elneny 51.