Grozi nam epidemia otyłości

Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2015 roku osób otyłych może być już 700 mln, a tych z nadwagą aż 2,3 mld! Zapytani o najgrubszy i najgorzej odżywiający się naród na świecie większość z nas bez wahania odpowie: Amerykanie. Tymczasem szereg narodowych programów i kampanii edukujących w USA uświadomiło mieszkańcom tego kraju, jak ważne jest przemyślane i zdrowe odżywianie.

W Polsce natomiast problemy związane z wagą nadal uważane są głównie za defekty natury estetycznej. Tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że grozi nam epidemia otyłości.
Życie w stresie, ciągły pośpiech, niezdrowe jedzie, mało ruchu spowodowało, że coraz więcej Polaków boryka się z problemem tuszy. W naszym kraju obserwujemy obecnie dziesięciokrotnie większe tempo wzrostu otyłości wśród dzieci i dorosłych niż w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 30 lat!

Eksperci szacują, że za kilka lat specjaliści z dziedziny żywienia będą szczególnie potrzebni i pożądani na rynku pracy. Nie tylko po to, aby leczyć, ale również zapobiegać otyłości.
W Polsce już dziś ponad połowa kobiet ma ponad 80 cm w talii, natomiast blisko 40 proc. mężczyzn mierząc się w pasie przekracza 94 cm. Od 30 do 40 proc. młodych ludzi nieprawidłowo się odżywia.

- Nauka zdrowego stylu życia i wartościowego odżywiania powinna znaleźć się w programie nauczania. O ty, co jest zdrowe, a co nie, dzieci powinny dowiadywać się jak najwcześniej. Nawyki zdobyte w dzieciństwie rzutują, bowiem na całe życie - podkreśla Marian Futyma, kardiolog z Rzeszowa.

Jeśli dostrzegamy u siebie problem z otyłością, powinniśmy bezzwłocznie zgłosić się do dietetyka, który pomoże nam zmienić nawyki żywieniowe i bezpiecznie zrzucić zbędne kilogramy.