Grzegorz Grzyb zaczyna sezon na Węgrzech

Grzyb tradycjnie nie będzie się ścigał jedynie w Polsce, ale również w słowackim czempionacie.

- Pierwszą eliminacją jest Rajd Eger na Węgrzech. To będzie świetne przetarcie przed zbliżającym się początkiem sezonu w Polsce - mówi „Grzybek”, który w tym sezonie ponownie będzie się ścigał Fordem Fiestą R5.

- To jednak będzie zupełnie inne auto. Dużo mocniejsze oraz szybsze. Sam jestem ciekaw konfrontacji ze Skodą, która również została zmieniona - słyszymy. Grzyb pod koniec ubiegłego roku musiał się poddać zabiegowi kręgosłupa, ale zdążył się wykurować na czas. - Jestem po kilku testach i wszystko wygląda w porządku - mówi.

W tegorocznym sezonie RSMP ostatecznie będzie sześć rund, z czego jedna na szutrze.

- Tą rundą będzie Rajd Kaszub. Ja osobiście bardzo lubię jeździć na szutrze. To kwintesencja rajdów. Z drugiej jednak strony to pewne utrudnienie dla kierowców, bo auto musi być zupełnie inaczej przygotowane na taki rajd - opowiada Grzyb.

Sezon w Polsce zaczyna się jednak od Rajdu Świdnickiego, który przed rokiem był szczęśliwy dla „Grzybka”.

- Udało się tam wygrać. Odliczamy już dni, aby się ponownie zmierzyć na tych trasach. Konkurencja zapowiada się jednak niesamowicie. W dobie Internetu widać, kto jak się przygotowuje i trzeba przyznać, że stawka będzie bardzo wyrównana. Ważny będzie każdy rajd, bo wszystkie sześć rund będzie się liczyło do klasyfikacji generalnej. Nie można sobie więc pozwolić nawet na mały margines błędu - powiedział Grzegorz Grzyb.

W tym roku niesamowicie zapowiada się Rajd Rzeszowski, który będzie nie tylko rundą RSMP, ale również Rajdowych Mistrzostw Europy.