"Harcerzyki" w środku tabeli na półmetku

- W sumie jesteśmy zadowoleni z postawy naszej drużyny, ale pewien niedosyt pozostaje – mówi Kazimierz Wiśniowski, prezes SRS Czuwaj. – Mogliśmy być bogatsi o dwa-trzy punkty i mieć większy spokój przed rewanżową rundą.
Na półmetku popularne „Harcerzyki” zgromadziły 12 „oczek”, na co składa się pięć zwycięstw, dwa remisy oraz sześć porażek, w tym dwie przed własną widownią. Z wyjazdów przemyślanie przywieźli cztery punkty, wygrywając w Bochni oraz remisując w Chrzanowie i Ostrowcu Świętokrzyskim.

Pół rundy z krótką ławką

- W pierwszych sześciu spotkaniach zagraliśmy bez kołowego, Maćka Kubisztala, w jednym zabrakło najskuteczniejszego strzelca, Mateusza Kroczka, a w kilku gotowych do gry, z różnych powodów, było zaledwie ośmiu zawodników – usprawiedliwia swoją ekipę Przemysław Korobczak, I trener Czuwaju. – Ja też uważam, że powinniśmy mieć trzy- cztery punkty więcej. Do wygrania był mecz u siebie z Oławą oraz w Chrzanowie. Uważam, że w rewanżach nasz dorobek nie powinien być mniejszy, chociaż w Przemyślu przyjdzie nam powalczyć z czołowymi drużynami rozgrywek – Piotrkowianinem, Olimpią Piekary Śląskie i Miedzią Legnica.

Będą testować obrotowego

I-ligowiec znad Sanu będzie trenować do bożonarodzeniowych świąt, po czym skorzysta z urlopów, które potrwają do 11 stycznia. Na szczęście, nikt z graczy nie odczuwa poważnych dolegliwości zdrowotnych i wszyscy powinni wznowić treningi w pełni sił. W czasie przerwy w rozgrywkach, która potrwa aż do 6. lutego, Czuwaj chce pozyskać chociaż dwóch zawodników. Jednym z nich może być młody, obiecujący kołowy z Azotów Puławy. Będzie trenować w Przemyślu przez tydzień i, jeśli sprawdzi się, zostanie zmiennikiem „Kubła”, któremu po przebytej operacji i chorobie, nie zawsze udaje się wytrzymać cały mecz na pełnych obrotach.

Klub potrzebuje wsparcia

Czuwaj dysponuje skromnym budżetem, ale na bieżąco wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań finansowych wobec zawodników. To duży plus, bo sportowcom korzystniej jest otrzymywać regularnie nawet nieduże pieniądze, niż czekać miesiącami na obiecywane, co zdarza się w innych klubach.

W kończącym się roku już wykorzystaliśmy finansowe wsparcie z miasta, a teraz czekamy na rozstrzygnięcie konkursu na sponsoring, do którego przystąpiliśmy – dodaje Wiśniowski. – Liczymy, że samorząd nie zapomni o nas, co pozwoli nam na spokojne dogranie sezonu. Piłka ręczna to dziś sportowa wizytówka Przemyśla i trzeba zrobić wszystko, aby ją utrzymać na odpowiednim poziomie. Gdybyśmy mieli większy budżet, to stać by nas było na poważne wzmocnienie i włączenie się do walki o ścisłą czołówkę.

Liczą też na własną młodzież

Czuwaj nie zamierza wzmacniać się wyłącznie zawodnikami z innych drużyn. Klub zgłosił swoich juniorów do III-ligowych rozgrywek seniorów w grupie kielecko-lubelsko - podkarpackiej. To jest swoisty „poligon” dla obiecującego zaplecza.

- W zimowej przerwie popracujemy nad błędami i niedostatkami oraz wariantami gry – zapewnia Korobczak. – Szczególnie wiele mamy do zrobienia w obronie, bo tracimy stanowczo za dużo bramek nawet w meczach z teoretycznie słabszymi zespołami. Spróbujemy też rozegrać chociaż jeden sparingowy mecz.

Na klubowej liście strzelców po I rundzie lideruje Mateusz Kroczek, który także przewodzi snajperom I-ligowych rozgrywek. Zdobył 97 bramek i wyprzedza Pawła Stołowskiego 70, Stanisława Makowiejewa 52, Pawła Puszkarskiego 50, Macieja Kubisztala 42, Sebastiana Piechnika 32, Tomasza Kulkę 22, Piotra Żaka 11 oraz Tomasza Dejnakę i Pawła Kubika po 3 trafienia.