Heiro inauguruje sezon, Stal chce iść za ciosem

Rzeszowianie w I kolejce nie zagrali, bo ich mecz z Remedium Pyskowice został przełożony na inny termin. Wszystko było spowodowane tym, że z ligi wycofała się Kamionka Mikołów i zespół z Pyskowic w ostatniej chwili wskoczył na jej miejsce. W związku z tym podopieczni Ernesta Kiczka dopiero w niedzielę zainaugurują rozgrywki. Drużyna z Dąbrowy Górniczej jest beniaminkiem, a w poprzedni weekend uległa u siebie Stali Mielec.

– To beniaminek tylko z nazwy. Na Śląsku jest wielu zawodników i panuje ciągła rotacja. Część z nich znamy, bo przyjeżdżali w różnych drużynach na Heiro Cup – mówi Łukasz Krawczyk, trener „Dzików”.

– Czy zaskoczyła mnie ich porażka ze Stalą? Chyba trochę zlekceważyli rywala i zostali za to ukarani. Do nas przyjadą więc mocno zmotywowani, ale i nam zależy na wygranej. U siebie musimy punktować – dodaje. W rzeszowskim zespole jeszcze nie zadebiutuje dwóch pozyskanych latem Hiszpanów, bo do Rzeszowa przyjadą dopiero początkiem października. Ostatnim przetarciem Heiro przed meczem ligowym będzie dzisiejszy sparing ze SPAR-em Łańcut.

Stal Mielec czeka natomiast drugi wyjazd z rzędu. Po ograniu Zagłębia teraz czas na mecz z AZS-em UMCS Lublin, który na inaugurację uległ na wyjeździe Ekom Futsal Nowinom. Lublinianie to jednak ograny na tym szczeblu zespół i pewnie w nim należy upatrywać faworyta. Mielczanie udowodnili jednak, że są nieobliczalni i stać ich na sprawienie kolejnej niespodzianki.

– Oczywiście bardzo byśmy tego chcieli, aczkolwiek nie wiemy do końca, czego się spodziewać po tym rywalu. To ograny zespół, ale wiem, że znów tam było sporo zmian kadrowych, co może być naszą szansą. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i jedziemy do Lublina z nadziejami – powiedział Tomasz Skowron, grający prezes mielczan.