Rzeszowianie w tym sezonie radzą sobie średnio. Od początku sezonu borykają się ze sporymi problemami kadrowymi, a do tego momentami brakuje im szczęścia. Tak było choćby w poprzedniej kolejce, kiedy przegrali we własnej hali ze Słomniczanką, mimo że prowadzili już 5:2.
– Zadecydowały o tym proste błędy. No i nie odpisało nam też szczęście – mówi Łukasz Krawczyk, prezes Heiro.
Aby powalczyć o punkty w Laskowicach zespół Ernesta Kiczka będzie musiał się wznieść na wyżyny. Orzeł na własnym boisku wygrał dotychczas wszystkie pięć spotkań, notując w nich stosunek bramkowy 30:8. To najskuteczniejszy zespół rozgrywek, a przy tym stracił najmniej bramek. Heiro nie ma zamiaru jednak jechać tam, jak na ścięcie.
– W tym wypadku presja będzie na rywalach, a nie na nas – powiedział nasz rozmówca. – Stać nas na walkę z każdym rywalem. Musimy jednak pojechać w pełnym składzie – dodał.
Jest spora szansa, że tym razem rzeszowianie wystąpią w komplecie. Sebastian Brocki, mimo że wciąż ma stabilizator na ręce zagrał już przeciwko Słomniczance i zdobył trzy bramki. Tym samym udowodnił, jak ważnym jest graczem w talii Kiczka.
– Pasowałoby nam w dwóch ostatnich meczach tego roku zdobyć 4 punkty. Trzeba się piąć w górę tabeli, aby na dobre nie ugrzęznąć w jej dolnych rejonach – kończy Łukasz Krawczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?