Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. Jak przedstawiciele lekkoatletyki, czyli „królowej sportu” radzili sobie w Plebiscytach Sportowych Nowin

Cezary Kassak
Cezary Kassak
W historii plebiscytu „Nowin” zdarzało się już tak, że czołowe miejsca zajmowali sportowcy uprawiający lekkoatletykę. Rzadko jednak było to miejsce pierwsze.

Następna, 63. już odsłona sportowego plebiscytu poza nami. Patrząc na kolejność w dziesiątce najlepszych sportowców 2022 roku pod kątem dyscyplin, nietrudno zauważyć wiodącą tym razem pozycję lekkoatletyki. Trzecia przed rokiem Katarzyna Zdziebło teraz zdystansowała całą konkurencję. Dodatkowo wysokie, czwarte miejsce zajęła Anna Wielgosz.

Przedstawiciele „królowej sportu” w przeszłości niezbyt często wygrywali plebiscyt „Nowin”. Zdolnych lekkoatletek i lekkoatletów w naszych stronach jednak nie brakowało. Przypomnijmy tych, którzy w minionych latach swoją obecność w plebiscycie zaznaczyli na tyle mocno, że znaleźli się w gronie dziesięciu najlepszych sportowców Podkarpacia.

Zatorska biegała nie tylko w górach

Nasz lekkoatletyczny poczet zaczniemy od Zyty Mojek, zawodniczki Stali Mielec. W czasach dosyć już zamierzchłych (lata 1960-1967) osiem razy z rzędu była w doborowej dziesiątce plebiscytu. Szczególne powody do satysfakcji miała w edycji 1965. Zebrała wtedy najwięcej głosów Czytelników (dopiero od 2010 roku dziesięciu najlepszych wybiera kapituła) i została obwołana sportowcem roku w ówczesnym województwie rzeszowskim.

Regularnie plasowała się w czołówce mistrzostw Polski w rzucie dyskiem. Zdobyła pięć srebrnych i trzy brązowe medale. Złoty krążek kilka razy sprzątnęła jej sprzed nosa Kazimiera Rykowska. „Trzeba przyznać, że była lepsza ode mnie, była wyższa, o mnie przecież mówiono >>mikrus z Mielca<<” - wspominała Zyta Mojek, po mężu Bobola. A kiedy minął już czas Rykowskiej, Mojek miała kolejną mocną konkurentkę - Jadwigę Wojtczak. Mielecki lekkoatleta i trener Leszek Lichy w trakcie spotkania z okazji 35-lecia sekcji (relację z tego spotkania w 1987 roku zamieścił „Głos Załogi”) mówił, że Zytę Mojek chciał „wywindować” świetny dyskobol, mistrz Europy i rekordzista świata Edmund Piątkowski, ale „dostał kosza”.

Piękną kartę w dziejach plebiscytu „Nowin” zapisała Izabela Zatorska. Aż dziewięć razy wybierano ją do najlepszej dziesiątki. W 2001 roku biegaczka Krośnianki-Wrocanki triumfowała w plebiscycie. - Finałową galę poprowadził Przemysław Babiarz - przypomina sobie Izabela Zatorska-Pleskacz. Od Wacława Nycza otrzymała wówczas model samolotu pasażerskiego Embraer 135, na którym pięciokrotny zwycięzca plebiscytu latał jako pilot. - Był to bardzo miły gest Wacława Nycza. Ten model mam do dzisiaj - informuje pani Izabela.

Bieganie to dla niej źródło energii. Największą sławę zyskała dzięki biegom górskim. Wywalczyła miedzy innymi dwa złote medale mistrzostw Europy, wicemistrzostwo świata i cztery Puchary Świata. Z powodzeniem startowała też na płaskich dystansach: na bieżni, w półmaratonach, maratonach czy biegach przełajowych.

Spore sukcesy osiągnęła w... bieganiu z psem, czyli tzw. canicrossie. - Byłam bardzo pokiereszowana po wypadku samochodowym i zafundowałam sobie psa, on mi pomógł wrócić do biegania. Zaczęłam z tym psem startować w canicrossie. Okazało się, że tworzymy zgrany duet, wygrywaliśmy mistrzostwa świata i Europy. Skoro mówimy o mniej znanych dyscyplinach, parę razy zdobywałam mistrzostwo Polski w bieganiu po schodach - uśmiecha się mieszkanka podkrośnieńskiej Wrocanki.

Silna „reprezentacja” chodu

Poza Zytą Mojek, Izabelą Zatorską, no i Katarzyną Zdziebło nikomu z lekkoatletek ani lekkoatletów nie udało żadnej edycji plebiscytu „Nowin” wygrać. W 59. „rozdaniu” bliska tego była Anna Wielgosz (jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Sabat). Ustąpiła pola tylko tenisistce stołowej Li Qian. Rok później biegaczka Resovii stanęła na najniższym stopniu plebiscytowego podium. W plebiscycie za ubiegły rok - jak już wiemy - jest czwarta.

Pierwsze lekkoatletyczne kroki w Resovii stawiała Matylda Kowal. Trzy razy była mistrzynią Polski seniorek w biegach na 3000 metrów z przeszkodami, olimpijka z Londynu i Rio de Janeiro. Trzykrotnie przebiła się do plebiscytowej czołówki (dwa trzecie miejsca i jedno czwarte). Karierę niby ma już za sobą, ale ze sportem i bieganiem nie zerwała. Cztery miesiące temu, w barwach Akademii Biegacza, czyli swojej firmy, pierwszy raz zmierzyła się z dystansem 42 kilometrów i... zwyciężyła w maratonie rzeszowskim.

Nie tylko za sprawą Katarzyny Zdziebło w lekkoatletycznej ekipie, która przewinęła się przez nowinowy plebiscyt, silną reprezentację ma chód sportowy. W gronie 10 sportowych tuzów cztery razy pojawił się Rafał Augustyn (najwyższą, piątą pozycję zajmował w 2017 i 2018 r.).

Lekkoatleta mieleckiej Stali, pochodzący z niewielkiej miejscowości Dębiaki, może się poszczycić kilkudziesięcioma (!) medalami mistrzostw Polski i tym, że zakwalifikował się aż na cztery olimpiady. - Z wszystkich medali najwyżej cenię sobie brąz drużynowych mistrzostw świata. Indywidualnie w MŚ i ME byłem blisko „pudła” - przypomina Augustyn.

W latach 80. i 90. poprzedniego wieku dziesiątkę największych sportowych gwiazd regionu pięć razy współtworzył chodziarz Resovii Jan Kłos. Pięciokrotny mistrz Polski, startował w ME i Pucharze Świata. Spektakularnego wyczynu dokonał w 1991 roku, w Warszawie. Podczas zawodów o „Złote buty Jana Kilińskiego” połączonych z mistrzostwami Polski - jako pierwszy Polak w historii - przeszedł 50-kilometrowy dystans w czasie poniżej 3 godzin i 50 minut.

Odrobinę wcześniej niż Kłos karierę rozpoczął inny chodziarz - Bogusław Duda. W 24. edycji plebiscytu był dziewiąty. Prawie całą karierę spędził w Resovii, ale na igrzyska olimpijskie ‘76 (zajął na nich 21. miejsce na dystansie 20 km) udał się akurat jako lekkoatleta Floty Gdynia.

- Działacze Floty podstępnie skaperowali mnie do wojska. Miałem już minimum olimpijskie, które uzyskałem jeszcze w Resovii. Z obozu w Złotych Piaskach wróciliśmy samolotem do Warszawy, a tam czekało już na mnie paru wojskowych. Wręczyli mi bilet do jednostki - wspomina Bogusław Duda, trzykrotny mistrz Polski, piąty chodziarz ME w Atenach na 50 km (1982). - W Glasgow, zaraz po olimpiadzie w Montrealu pobiłem rekord świata na nietypowym dystansie jednej mili - dodaje Duda, który obecnie szkoli następców w Resovii.

Zbliżyła się do rekordu Szewińskiej

Przyjęto, że premierowy plebiscyt „Nowiny” (wtedy „Rzeszowskie”) zorganizowały w 1960 roku, chociaż wyróżniających się sportowców wybierano już cztery lata wcześniej. Tamto głosowanie - przez całe dekady pomijane i zapomniane - dzisiaj traktujemy jako pełnoprawną, tzw. zerową edycję. Wśród 10 wybrańców było wtedy aż troje lekkoatletów: reprezentant Stali Stalowa Wola, skoczek w dal Zenon Frańczak, sprinterka Stali Mielec Lidia Zajdel oraz Stanisław Misiuk, długodystansowiec z Przemyśla.

Cała trójka stała na podium mistrzostw Polski w Zabrzu. Rok wcześniej Frańczak cieszył się ze złotego medalu MP w hali. - Lidia Zajdel to pierwsza medalistka MP w historii sekcji lekkoatletycznej Stali Mielec - zaznacza Stanisław Zaborniak, były lekkoatleta, trener, dziś pracownik naukowy, autor m.in. opasłej (ponad 850 stron) książki „Lekkoatletyka na Podkarpaciu (1894-2008)”.

W pierwszym plebiscycie, oprócz Zyty Mojek, światek lekkoatletyczny w sportowej elicie województwa reprezentował Jarosław Kłymiński, biegacz Czuwaju Przemyśl (10. miejsce). W późniejszym czasie długo był trenerem. Jego imię nosi stadion Juvenii Przemyśl.

Z kolei w 1963 roku dziesiątkę asów zamknęła Stefania Cybulko z mieleckiej Stali, wicemistrzyni Polski w biegu na 400 m. Do emerytury pracowała na WSK. Zanim przybyła do Mielca, mieszkała i startowała na Śląsku. Już wtedy należała do topowych sprinterek w kraju.

Złotą erą podkarpackiego sportu śmiało można nazwać lata 70. zeszłego stulecia. Triumfy święcili piłkarze, zapaśnicy, siatkarze, koszykarze. Lekkoatleci - niekoniecznie... Miało to swoje odzwierciedlenie w wynikach naszego plebiscytu. W latach 1968-1979 w doborowej „10” nie znajdziemy nikogo, kto specjalizowałby się w lekkoatletyce. Czarną serię przerwała uprawiająca skok w dal Barbara Wojnar-Baran, zawodniczka Resovii. W 1980 r. zajęła 11. pozycję na igrzyskach w Moskwie, a w plebiscycie była ósma.

Już wcześniej było o niej głośno. Między innym dlatego, że na zawodach w Rzeszowie o puchar „Nowin” skoczyła 6.60 (niektórzy podają odległość 6.61), co było drugim wynikiem w dziejach polskiej lekkoatletyki, tylko o 7 centymetrów gorszym od rekordu ustanowionego jeszcze przez Irenę Szewińską. Doskonały rezultat, piąty w historii wśród mężczyzn (8.06) uzyskał też klubowy kolega Barbary Wojnar, jej przyszły mąż Krzysztof Baran.

O wyczynach podopiecznych trenera Janusza Mazura „trąbiły” nie tylko sportowe gazety. Z jednej strony w tytułach tych informacji odmieniano przez wszystkie przypadki słowo „rewelacja”, z drugiej - wieści płynące z Rzeszowa przyjęto z niedowierzaniem, zastanawiano się, czy aby na pewno wyniki te uzyskano w sposób „regulaminowy” i czy jakiejś roli nie odegrał przy tym wiatr. Wątpiącym najwidoczniej umknął fakt, że już siedem miesięcy wcześniej, w Lubinie Barbara Wojnar skoczyła 6.55, a więc zaledwie 5 cm krócej niż w Rzeszowie...

Trójskoczek z artystyczną duszą

„Urodziłam się, żeby biegać” - mawia Zofia Turosz. Do plebiscytowej dziesiątki „dobiegła” trzy razy, a przedtem „Nowiny” przyznały jej tytuł honorowego sportowca 1981 roku. To była nagroda za to, że w supermaratonie w Koszycach pani Zofia pokonała dystans 100 km, na dodatek zrobiła to w wyśmienitym stylu - pobiła nieoficjalny rekord Polski.

W latach 80. duże nadzieje wiązano z trójskoczkiem Jackiem Pastusińskim (7. lokata w plebiscycie 1985). Lekkoatleta Resovii, który potem reprezentował też barwy innych klubów, częściowo te nadzieje spełnił. Trzykrotny mistrz Polski, piąty trójskoczek MŚ w Rzymie, ósmy na IO w Seulu. Chłopak na schwał, absolwent rzeszowskiego liceum plastycznego, barwna postać. Mówiono o nim: „enfant terrible (niesforne dziecko) polskiej lekkoatletyki”. - To był luzak, czasem trzeba go było przypilnować. Kiedyś byliśmy na obozie, nagle Jacka nie ma. Szukam go, a on... siedzi nad wodą i coś szkicuje - wspomina jego szkoleniowiec w Resovii, Janusz Mazur, kiedyś wyróżniony w plebiscycie jako trener-wychowawca młodzieży.

W plebiscycie 1998 na 6. pozycji sklasyfikowano sprinterkę Resovii Edytę Relę. - Pamiętam, że kiedy ogłaszano wyniki plebiscytu, towarzyszyłem jej na gali w hotelu Rzeszów. Edyta to moja wychowanka - podkreśla prof. Stanisław Zaborniak, swego czasu (1996) uhonorowany tytułem trenera roku. Kilka lat temu Edyta Rela (po mężu Cierpich) wspominała na łamach „Nowin”: „Byłam reprezentantką Polski, startowałam na dużych imprezach, między innymi na mistrzostwach Europy. Miałam szansę pojechać na igrzyska do Sydney, ale szyki popsuła mi kontuzja. Z tego powodu skończyłam przygodę z wyczynowym sportem”.

Na wielkiego formatu zawodnika zapowiadał się Jakub Giża, kulomiot Stali Mielec (szósta lokata w plebiscycie 2007 i dziesiąta w 2010). Wicemistrz świata juniorów, młodzieżowy mistrz Europy, w seniorach aż tak dużej kariery nie zrobił, ale niejeden chciałby mieć choćby takie dokonania jak on („worek” medali MP na stadionie i w hali, 9. miejsce w ME).

Danuta Cieślak (Urbanik) z Victorii Stalowa Wola, halowa mistrzyni Polski w biegu na 800 i 1500 metrów, w plebiscycie za rok 2016 zajęła miejsce numer 9. Trzy lata później, gdy kończyła już przygodę z wyczynowym bieganiem, mówiła: „To było 14 lat ciężkiej pracy, ale również wspaniałych chwil, przede wszystkim igrzyska olimpijskie, moje spełnienie marzeń”.

Dwa lata temu, w 61. odsłonie naszej zabawy na 9. pozycji był Oliwer Wdowik z Resovii. 21-letni dziś zawodnik ma już w dorobku m.in. złoto halowych MP w biegu na 200 m. - Niedawno zaliczył epizod w Warszawie. Tam doznał kontuzji, stracił prawie cały sezon. Mniej więcej pół roku temu znowu pojawił się w Resovii i wraca do formy - mówi Janusz Mazur.
Tak oto wymieniliśmy już wszystkie lekkoatletki i lekkoatletów, którzy w 64. „odcinkach” plebiscytowego serialu (wliczając w to edycję zerową) załapali się do elitarnej dychy. Zaszczyt ten spotkał dokładnie 20 przedstawicieli „królowej sportu”. Spośród nich najwyższe, ósme miejsce w klasyfikacji wszech czasów, obejmującej 295 sportowców, zajmuje Zyta Mojek.

Historia. Jak przedstawiciele lekkoatletyki, czyli „królowej sportu” radzili sobie w Plebiscytach Sportowych Nowin
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24