Hokeiści Ciarko KH Sanok rozpoczynają bój o utrzymanie

- Trzeba zapomnieć o nieudanym sezonie zasadniczym i jak najszybciej ograć Polonię Bytom w meczach o utrzymanie - zapowiada napastnik Marcin Biały.

O trzech tygodni w Sanoku i Bytomiu myślą już tylko o rywalizacji, z której przegrany pożegna się z ekstraklasą.

- Robimy wszystko, by jak najlepiej przygotować zespół do tych spotkań - przekonuje Miroslav Doleżalik, II trener Ciarko KH.

- Wiemy, że w nowoczesnym hokeju najwięcej goli strzela się i traci w przewagach, więc na rozgrywanie tych elementów trenerzy położyli największy nacisk. Nastawienie w zespole jest bojowe i nawet nie dopuszczamy do siebie myśli o spadku - dodaje Biały.

Ćwiczą nawet karne

- Ćwiczymy nawet rzuty karne, bo niczego nie można wykluczyć - tłumaczy Doleżalik.

Biały dodaje: - W kilku meczach pokazaliśmy, że Szwed Lundin też jest człowiekiem i że można mu strzelać gole. Nie czujemy więc żadnej tremy, czy strachu.

W Bytomiu zdają sobie sprawę, że faworytem potyczki jest rywal, ale widzą swoją szansę.

- Wiem, że to wyświechtany frazes, ale mecze play-off czy play-out rządzą się swoimi prawami, a wcześniejsze dokonania nie mają już żadnego znaczenia - mówi Wojciech Matczak, trener Polonii.

- W sezonie zasadniczym dwukrotnie pokonaliśmy Sanok i chłopcy mają świadomość, że z tym rywalem można powalczyć. Wszystko jest możliwe - dodaje.

Valeczko choruje...

W Polonii na pewno nie zagra Paweł Garbarczyk, w sanockim zespole niepewny jest występ chorego Tomasa Valeczko, który od kilku dni nie trenuje.

Niedzielny mecz rozpocznie się godzinę później niż pierwotnie planowano (o 18), gdyż w niedzielne południe w Arenie rozgrywane będą zawody w short-tracku podczas olimpiady młodzieży.

Kolejne dwie potyczki (20 i 22 lutego) odbędą się w Bytomiu, a tydzień później następne dwa (jeśli będzie taka potrzeba, bo gra się do czterech zwycięstw) znów w Sanoku. Ewentualne kolejne terminy: 6 marca w Bytomiu i 8 marca w Sanoku.